wilk

Kacper leży na swoim łóżku i gapi się w telefon
przynoszę mu lemoniadę
– mamo, a ja w ogóle jutro mam test z angola!
– i sobie grasz!
– spoko, z wiadomości z 6. klasy!
– i co? umiesz?
– no, mamo, to jest proste: Present Simple i słówka
– a umiesz?
– no! pytasz wilka czy sra w lesie!

czytamy (bez zrozumienia :-))

czytam Nadii “Akademię Pana Kleksa” Jana Brzechwy
język jest trudny, dość archaiczny, co chwilę coś jej tłumaczę…

  • w spodniach miał chyba 20 kieszeni”…
  • i one były ujemne!
  • cooo?
  • nooo to znaczy, że dużo rzeczy się w nich mieściło…
  • pojemne?
  • tak! pojemne! – Nadia uśmiecha się z zadowoleniem, że znalazłyśmy odpowiednie słowo
  • “Pan Kleks może schować w nich co tylko chce i nigdy nie znać, że cokolwiek się w nich znajduje” – czytam dalej
  • co? “nie znać”?
  • czyli “nie widać”, Nadusiu
  • no! mówiłam, że są ujemne!

no to patrz!

  • mamo, zjadłbym coś!
  • a jadłeś dzisiaj jakieś warzywa? owoce?
  • nie…
  • no to?!
  • a co jest?
  • nie wiem, trzeba zajrzeć do lodówki
  • eee, jakieś stare nektarynki i winogrona… nie będę tego jadł!
  • taaaak? to potrzymaj mi piwo!

najlepszego!

piątek rano
zbieramy się do szkoły
Nadia śpiąca, niezbyt rozmowna

  • włożyłam ci etui na okulary do plecaka na basen
  • ok
  • chcesz herbatę do termosu?
  • tak
  • aaa, włosy trzeba związać!
  • no
  • przynieść ci jakaś gumkę?
  • tak
  • jakieś specjalne życzenia?
  • wszystkiego najlepszego

siku!

poranek
6:30
dzwoni budzik
wstaję
jako pierwsza w domu
łazienka jest moja: tonik, krem, balsam
niespodziewanie wpada syn
– sorry, mamo, ale strasznie chciało mi się lać
– chyba sikać
– jakby mi się chciało sikać to bym powiedział

moje dzieci

niedziela rano
dzieci się budzą
zaspane przychodzą do naszej sypialni
najpierw jedno: “tato, zimno”
potem drugie: “chcę się przytulić”
– moje dzieci kochane – rozczula się Bob
otulamy, głaszczemy, drapiemy, przytulamy
ja chwilę, bo nie lubię tłoku 😉
uciekam do łazienki
a oni zaczynają szaleć
łaskotać się, tłuc poduszkami, wydzierać się na siebie
ojciec nie wytrzymuje
– Magda, zabierz ich stąd! to są twoje dzieci!
– teraz to “twoje dzieci”?! – Nadia jak zwykle w punkt 🙂

pretekst

Nadia wymyśliła nowe sformułowanie

  • o, mam nowy pretekst, mamo!
  • to nie jest pretekst! wiesz w ogóle, co to jest pretekst?
  • nie
  • to jest takie szukanie innego wytłumaczenia dla tego, co chcesz zrobić, np. idziesz do kuchni, bo chcesz zjeść czekoladę, ale idziesz tam pod pretekstem, że chcesz się napić wody
  • aaa, rozumiem! czyli od dzisiaj mogę mówić “pod pretekstem” i to nie będzie kłamstwo na karę!

od tyłu

wychodzimy z domu
zakładam nike’i odziedziczone w spadku po synu 🙂
– mamo, ale ty dziwnie wyglądasz w tych butach…
– dlaczego?!!
– no bo wszyscy chodzą teraz w airforce’ach!
– no właśnie!
– no, ale bardziej młodzież!
– a czy ja nie wyglądam jak młodzież?!
– no nie bardzo….
– no, wiesz co?!
– no…. może od tyłu… i bez tej torebki….