wulgaryzmy i inwektywy

Nadia gra w jakąś grę na telefonie.
ale coś jej nie idzie

  • ja pier…
  • Nadia! – oburzam się
  • no co? – oburza się ona
  • jak ty się wyrażasz?!
  • normalnie!

odpuszczam
ale po chwili…

  • no, ja pier…!
  • Nadia! -krzyczę, bo nie mam już argumentów – Bob! powiedz jej coś!
  • Nadia, nie używaj takich słów! co to ma być?! – odzywa się z drugiego pokoju ojciec
  • brawo, mamo, właśnie otrzymałaś przydomek “sześćdziesiona”!

precyzja to podstawa

Nadia nerwowa, bo powinnyśmy już wychodzić z domu

  • mamo, no chodź! do kogo ty teraz dzwonisz?!
  • do elektryka
  • a nie możesz tego zrobić z auta?
  • mogę, ale i tak czekamy na twojego ojca
  • tato, pospiesz się!! ja się umówiłam na konkretną godzinę!
  • na która?
  • na 14. około.

nierozgarnięta ja

rozmawiam z Kacprem:

  • mamo, zgłosiłem się, że na wigilię klasową upieczemy piernik
  • aha… no… ok…
  • ….i zrobimy uszka z barszczem…
  • Kacper!!
  • no co?
  • ile masz osób w klasie?
  • trzydzieści
  • no. to policz z 5 uszek na osobę
  • no. to będzie 150.
  • no właśnie!
  • spoko, mamo, zrobimy. będę ci pomagał!
  • no dobrze. tylko ja nadal nie rozumiem, dlaczego to zawsze ja muszę takie rzeczy robić? nie ma innych matek?
    — wymowna cisza —
  • mamo…
  • no?
  • a ty się jeszcze nie zorientowałaś, że zawsze tak jest?
  • no zorientowałam się. ale dlaczego?!
  • jeszcze tego nie ogarnęłaś? bo ja na początku semestru broję, łapię punkty ujemne, a przed świętami tym gotowaniem zawsze nadrabiam 🙂

🙂 🙂 🙂

komu wolno studiować?

rozmawiam z Nadią o szkole:

  • a w przyszłym tygodniu będę poprawiać historię
  • no super, to musisz się pouczyć
  • pomożesz mi? pouczymy się w weekend?
  • tak!….. ale… czekaj… w ten weekend mam studia…
  • nie! nie jedź! nie potrzebujesz tego! ja cię mianuję doktorem mojego życia!