dzień matki

poranek
wstałam
dzieci wstały
ojciec wstał
życzenia
kawa
wiem, że umówili się, że ojciec pojedzie po kwiaty
– to jakie chcesz? – pyta mnie szeptem w kuchni
– kolorowe! różne!
wyszedł
dzieci kręcą się nerwowo
odpalam komputer
dzwoni domofon
nie wychodzę ze swojego pokoju
dzieci otwierają
słyszę podekscytowanie 🙂
wchodzi ojciec
– kupiłeś sztuczne?! – przerażonym szeptem pyta Nadia

pełne porozumienie

siedzę przed komputerem w swoim pokoju
przeglądam fejsa
mąż za ścianą ogląda mecz
czytam post o kinie samochodowym
nigdy nie byłam
chętnie bym poszła…
w euforii krzyczę do męża
dość głośno, żeby mnie było słychać w salonie:
– Booobie!…..
– nie kupię ci! – pada zza ściany


cwaniak

dyskutuję z Kacprem
trochę go ochrzaniam
ale dochodzimy do konsensusu
wychodzi z mojego pokoju

  • mamo, wiesz, jaki tata powinien ci mówić ciągle komplement?
  • jaki?
  • że jak się uśmiechasz, to wszystkim robi się lepiej
  • ahahaha! dzięęęki!
  • i wiesz jaki jeszcze?
  • no, jaki?
  • że nie wyglądasz na czterdzieści lat tylko na czternaście
  • ahahaha! teraz to już przesadziłeś!
  • no dobra, to tak na 25!

blisko

Nadia wchodzi do mojego pokoju
– mamo, dasz mi kartkę?
– taka malutka może być?
– tak
– to proszę
pisze coś w ukryciu na karteczce
– mamo, zgadnij co ja tu napisałam!
– Nadia?
– blisko!
– Nadusia?
– blisko!
– Nadia Stolarska?
– blisko!
– Nadieżda?
– blisko, mamo!
– hmmm….
– poddajesz się?
– chyba tak…
– “blisko”! napisałam “blisko”!

p.s. product placement niezamierzony 😉

zasada nr 1

kąpiel
Nadia i Kacper lubią siedzieć w wannie i wymyślać niestworzone historie
bawiąc się przy tym milionem zabawek, niekoniecznie do kąpieli
są tam miniaturowe figurki wszystkich kucyków pony
i plastikowe dinozaury
i dziesięć gąbek kąpielowych
i kilka dużych pudełek, z których zwykle budują miasto
mycia się nie ma 🙂 ale jest zabawa
Nadia (ustawia kucyki): dziewczyny! idziemy się kąpać! ale tylko te, którym mogę uwierzyć…
ja: chyba zaufać!
Kacper: mamo, zasada nr 1: nie przeszkadza się Nadii w trakcie zabawy!
Nadia: właśnie! i nie przerywa w połowie zdania!

młody, starszy, rodzic

poranek
obudziliśmy się, ale jeszcze leżymy
przytulam Nadię w łóżku
Kacper zrobił mi kawę
leż obok nas na dywanie
gadamy
wchodzi Bob
– hejka, ziomeczki!
– ooo, tatuś! – Nadia się rozpromienia – a gdzie ty idziesz?
Bob jest ubrany w koszulkę, spodenki i getry piłkarskie
– młodzi sportowcy na start!
– łaaał! – Nadia jak zwykle podziwia tatusia
Kacper podnosi głowę z dywanu
– no. tylko, że ty nie jesteś młody.


skromność przede wszystkim

Kacper rozwiązuje zadania z matmy
zadała matka, więc podchodzi do tego jak pies do jeża
– a muszę? a po co?
– rób, rób, przyda ci się.
Nadia w swoim pokoju gra w Robloxa
Kacper jest przy niej co chwilę
w końcu nie wytrzymuję:
– idź i zrób wreszcie te zadania, bo chodzisz tak już od godziny!
– no, dobraaaa…
ale po chwili Nadia ma jakiś problem komputerowy:
– Kaaacpeeer! Chodź!!
no to Kacper idzie

a po chwili wraca,
zadowolony z siebie:
– mamo, pomogłem jej.
– super.
– bo ja się dobrze znam na Robloxie
– no znasz się, znasz
– wiesz, mamo, czasem myślę, że taki brat to dar od Boga

nie taki ostatni

muszę wysłać listy
pod pocztą parę osób w chaotycznej rozsypce
podchodzę
– pan jest ostatni?
– nooo… myślę, że znaleźliby się gorsi!

piniata!

mąż na antresoli ogląda coś na kompie
na uszach ma słuchawki i co chwilę się śmieje
zainteresowało mnie to żywo 😀
– co ty tam oglądasz?
– Gizę.
– coo??
– Abelarda Gizę. program Piniata.
– dobre?
– świetne! połowa jest o tobie 🙂

kochanie/ mężu?

rozmawiam z mężem,
ale mówię rzeczy, które mu się nie podobają,
więc zły wychodzi z kuchni
– kochanie! czy mogę z tobą zamienić jeszcze trzy zdania? – wołam za nim
ale złośliwie nie odpowiada 😉
– do kogo ty to mówisz? – Kacper słucha, stojąc z boku
– do męża mojego!
– no to mów “mężu”, bo twoim kochaniem to jestem ja