ruda

byłam u fryzjera
szczegółowo poinstruowałam go co do koloru
wybraliśmy z palety dwa odcienie, jeden na odrost, jeden na resztę
ciemny blond, ze złotym połyskiem, żadnych rudości

mija kilka godzin
siedzę z córką na kanapie
nagle przytula się do mnie:
– ruda! kochasz mnie?

cook, baby, cook!

dekorację sobie kupiłam
do kuchni
postawiłam
i stoi

i ile razy spojrzę w tamtą stronę
tyle razy widzę: “cock”
🙂
ki diabeł?  🙂

bardzo ważne słowa

– Nadia, jaki piękny dyplom dzisiaj dostałaś!
– no
– powiesić w twoim pokoju na tablicy?
– tak. ale nie na tym “jesteś ważna”, bo chcę na to patrzeć

najcudowniejszy dźwięk na świecie

sobota rano
Kacpra odwiedził kolega
który po drodze spotkał drugiego kolegę
więc jest ich trzech
i nie mogą się zdecydować
jeden chce układać lego, drugi chce iść na rower, trzeci grać w piłkę
więc się kłócą
do Nadii przyszła koleżanka
siostra kolegi Kacpra
dziewczyny też nie mogą się dogadać
jedna drugiej co chwila zarzuca, że ta pierwsza chce rządzić
cyrk
mój maż słabo znosi własne dzieci
a co dopiero własne i cudze naraz 🙂
w końcu chłopcy idą na dwór
a dziewczynki na urodziny trzeciej koleżanki
gdy tylko za dziećmi zamykają się drzwi mój maż nieruchomieje
– ooo, taaak! – mówi z rozmarzeniem na twarzy
– cooo? – dopytuję mało inteligentnie
– ciiii! słyszysz?
– ale co???
– no posłuchaj! słyszysz?
– nie…
– no właśnie! – oświadcza triumfalnie

😀

wiedza

– Kacper, idźże już spać!
– no już, mamo
– gaszę światło!
– poczekaj, tylko jeszcze muszę wziąć książkę!
– jaką książkę?
– będę dzisiaj spać na książce, bo wtedy wiedza przechodzi do mózgu, wujek Andrzej tak mi mówił!

a czego będzie się uczył? zobaczcie sami…

mąż mojej matki

– Nadia,  oddaj telefon!
– no mamo! a Kacper jeszcze ogląda!
– a ty oglądałaś wcześniej w samochodzie!
– wrrr! – jawnie okazuje niezadowolenie słodka dziewczynka 🙂
– chodź do mnie, córeczko! – Bob próbuje ją udobruchać
– nie!!!
– dlaczego?
– bo jesteś mężem mojej matki! – obrzuca mnie spojrzeniem bazyliszka

słodka dziewczynka 😉

starsza siostra

wracamy ze spaceru
zimno jak cholera
ale zgodziłam się na dodatkowe kółko wokół domu
na hulajnodze 🙂
Kacper zachwycony
– mamo, ale byłem szybki, co?
– jak wicher!
– taak, szkoda, że nie mogłaś pojechać ze mną!
– no, niestety, nie mamy hulajnogi dla dorosłych, ale poszukam,  może taką kupię i będę się z tobą ścigać
– ooo taaak
przez chwilę w ciszy wchodzimy po schodach
– mamo?
– tak?
– chciałbym, żebyś była moją starszą siostrą!

Kacper 5 lat temu

opowiadam bajkę na dobranoc, o urodzinach Peppy
Kacper: A ja też miałem kiedyś urodziny! I święta!
ja: no tak, miałeś
Kacper: a teraz nic nie mam
ja: no ale niedługo znów będą święta, tylko inne, wielkanocne,
wtedy maluje się jajka na kolorowo…
Kacper: tak! i szuka się jajek!
ja: tak
Kacper (po chwili namysłu): wielkie nocne jaja!
)))))))))))))

z ketchupem

do łazienki wpada Kacper
– mamo, jesteś mi winna frytki i nuggetsy!
– za co?
– za zdany egzamin z aikido!
– to już ci kupiłam!
– nie! kupiłaś mi tylko shake’a! bo powiedziałaś, że to będzie za dużo i się porzygam! [nie powiedziałam tak!  🙂 – przyp. aut.]
– aha, no może i tak…
do łazienki wpada Nadia
– a ja wszystko zrobiłam w przedszkolu w kartach pracy, tak jak pani chciała!
– tak?
– tak! i więc mi też jesteś dłużna wszystko to co Kacper powiedział!
– ok
– tylko, że ja z ketchupem!
😀

marzenia

– tato, marzę o takim wielkim kombajnie z lego
– ok,  jak uzbierasz połowę ceny to drugą połowę ci dołożymy i kupimy ten kombajn
– naprawdę?!
– naprawdę
uzbierał
kupiliśmy
ogromna radość
pełnia szczęścia
pudełko zaniósł zaraz do swojego pokoju
leży tam już  od tygodnia
pudełko, nie Kacper
a dziś postanowił coś z tym zrobić
– tato… poskładasz mi?