tradycjonalista

– Kacper, jesz pierogi?
– a z czym?
– z serem, szpinakiem i kaszą gryczaną
– oooo mamoooo!
– co?
– a możesz nie kombinować i zrobić normalne ruskie?

taka natura

czytam Kacprowi bajkę, w której pojawia się niegrzeczny Darek
– no to tak jak u nas w przedszkolu!
– czyli jak?
– pani tak się denerwuje, że nie wiem
– dlaczego?
– bo my jesteśmy niegrzeczni
– no to czemu tak łobuzujecie?
– no bo taka jest nasza natura! nie wolno powstrzymać natury!

o matko!

Kacper buduje z klocków lego
– a ja mam fajny statek!
Nadia: eee, a ja nie mam!
ja: Kacper, pomóż Nadii!
Kacper: o matko!
Nadia: ej, nie mów matko, nie jesteś matką!

basen

– Kacper, masz spakowany plecak na basen?
– ojezusmaria!
– dawaj, dawaj, nie marudź!
pakuje… myśli… wymyślił…
– mamo, a wiesz co jest najlepsze z basenu?
– co?
– suszenie włosów i soczek 🙂

stylizacje

dzieci całkiem nieźle się bawią same,
jest ich troje, ale dają radę,
ja też,
nie ingeruję,
piję herbatę i zamykam oczy
oooo, jak dobrze…. coś szumi… co tak szumi?
ojezusmaria! suszarka do włosów!!!
wpadam do łazienki
– co tu się dzieje?!
Kacper (trochę niepewnie): no, ja robię z dziewczyn stylistki, użyłem twojego kremu [tylko nivea! chwalmy pana!], twojego pudru [to był róż, jeszcze go nauczę ;-)] i trochę podsuszyłem im włosy… ładne stylistki?

ostatnia szansa

– mamo, idź już
– nie, muszę sprawdzić, czy zrobisz to, o co cię prosiłam
– nie, idź, daj mi szansę
– a ile ja ci już dzisiaj dałam szans?
– nie wiem.. pięć?
– no… chyba…
– to daj mi szóstą, proszę, ale ta będzie już ostatnia!

dziewczyny

Kacper: ej, a znasz taką piosenkę:
“dziewczyny tamto, dziewczyny tamto,
dziewczyny są po prostu do-nie-wy-trzy-ma-nia!”
gdzieś już to słyszałam 🙂

człowieczy los…

dzieci bawią się ludzikami lego, nie słuchałam od początku, rozmowa już trwa jakiś czas:
Kacper: twój tata umarł?
Nadia: tak, mój tata umarł
Kacper: o, szkoda! ale mogę ci go naprawić!
Nadia: tak, napraw!
Kacper: proszę! to jest brat twojego taty! “dzień dobry, dziecko”
Nadia: “dzień dobry, tato!”

nowa zabawa

Kacper: chodź, Nadia!
Nadia: dobra, koleś!
Kacper: nie, Nadia, dzisiaj nie bawimy się w kolesiów
Nadia: a w co?
Kacper: dzisiaj bawimy się w frajerów
Nadia: dobra, frajeru!

przyszłość

Kacper: mamo, ja to bym chciał zostać archeologiem! odkopywałbym kości dinozaurów z innymi archeologami…
Nadia milczy, myśli, a po chwili cichutko:
– a ja chcę być cały czas Nadią. cały czas.