Kacper w oparach absurdu

Nadia skaleczyła się w palec
bardzo narzeka
więc trzeba zabandażować 🙂
no to odkażamy, dmuchamy, bandażujemy…
Kacper obserwuje całą akcję z uwagą
ale i z ognikami psoty w oczach
rozcinam bandaż na końcu, żeby go zawiązać
Kacper: utnij jej palca!
ja (z dezaprobatą): Kaper!
Nadia (prawie z płaczem): Kacper! jakby mi mama ucięła palec…
Kacper (wpada jej w słowo): to będziesz mogla liczyć do dziewięciu!
😀

Dodaj komentarz