ciężkie życie

odbieram dzieci ze szkoły i przedszkola
po drodze jakieś zakupy
– mamo, pojedziemy na lody? pliiis!
– a obiad?
– później!
twarda jestem jakieś pół minuty
– no dobra
– huuraa!
wybieramy lody naturalne truskawkowe – uważam to za osobisty sukces w kontekście propozycji które padły z ich strony (napój granita i kręciołek z polewą i posypką cukrową) 🙂
wcinamy
w samochodzie cisza
nagle…
Kacper (zdegustowany): ale te lody słodkie
Nadia (filozoficznie): takie jest życie
kurtyna.
szczęka opadła wcześniej 😉

Dodaj komentarz