kwarantanna   
dzieci już naprawdę nie wiedzą co ze sobą zrobić  
biegają po domu i wymyślają niestworzone rzeczy  
Kacper (ucieka przed Nadią): ja idę do mamusi!  
Nadia: mamo, a gdzie ty jesteś?  
ja: na antresoli  
Kacper (wchodzi na górę): a co ty tu robisz?
ja: zakupy  
Nadia (z dołu): mamo,  Kacper mnie nie kocha!  
ja: Kacper, czy ty nie kochasz Nadii?  
Kacper (w swoim stylu): chyba trzeba być głupim, żeby tak myśleć!
Nadia (udaje, że płacze): nieee kooochaaa mnieeee!  
ja (szeptem): Kacper, Nadia w ten sposób próbuje usłyszeć od ciebie, że ją kochasz  
Kacper (szeptem do mnie): ok (głośno do Nadii): kocham cię, Nadusiu!  
Nadia (z dołu): taaak?? no to to udowodnij!  
duża
- mamo, zrobisz mi herbatkę?
 - zrobię. posłodzić ci ją, myszko?
 - tak, a czemu nazywasz mnie myszką?
 - ha, ha! a czemu nie?
 - no nie wiem… ja już jestem duża
 
sypialnia
nasza sypialnia – bilans:
na plus:
- dwoje dzieci
 - dwa koty
 
na minus:
- zero spokoju
 - zero relaksu
 - zero prywatności
 
😀

ty, ty, i jeszcze raz ty!
- mamo, przyjdziesz do mnie? – Kacper leży już w łóżku
 - przyjdę
 
no to leżę z Kacprem, głaszczę go po plecach…  
próbuję uszczypnąć lekko zaokrąglony boczek 
- zostaw mnie!
 - no dobra, już dobra!
 - a co wy tu robicie? – do pokoju wchodzi ojciec, próbuję uścisnąć syna i … złapać za boczek 🙂
 - no zostaw mnie!
 - ok, ok! przecież nic ci nie robię! – ojciec się oddala
 - już piąta osoba mi tak robi!!! – buczy Kacper
 - jak “piąta”? – dziwię się – to kto ci tak jeszcze robi oprócz nas? rodziców?
 - no ty, ty, ty, ty i tata!
 
hobby
 idziemy na spacer z Nadią i z Bobem  
po drodze mijamy ogródki działkowe  
– Nadia, popatrz tak wygląda orzech włoski! o jaaa, ale ktoś tam ma piękne hortensje!  ooo, a tu są mirabelki, chcesz spróbować? oooo, jakie piękne kwiatki,  takie kwiatki miała w ogródku moja babcia!  
– mamo, przestań już się tak zachwycać każdym kwiatkiem! – Nadia nie wytrzymuje
chwilę się ze mnie nabijają:   
– o , jaka piękna trawa!  
 – o, jakie piękne chwasty!  
nie zwracam na nich uwagi 🙂  
– nooo, myślę, że to mogłoby być moje hobby…   – rozmarzam się ja   
 – właśnie tego się obawiam…  –   obawia się mąż 🙂  
– a co to jest hobby? – sprowadza nas na ziemię Nadia   
–  to takie zajęcie albo czynność, która sprawia ci przyjemność i chcesz ją cały czas robić… – odpowiadam   
 – … choby gupi! – wpada mi w słowo mąż  🙂
 –   aaa, to dlatego się mówi “hobby”!!! – Nadia zapamięta już na zawsze 🙂  
co poradzisz?
w kuchni nareszcie zakończona przebudowa 🙂  
silikon jeszcze śmierdzi 🙂  
– Nadia! Kacper! chodźcie tutaj! tu jest położony świeży silikon, jeszcze nie zaschnięty, tego nie można dotykać, bo zostanie ślad i ręce będą brudne  
– gdzie? gdzie? – przepychają się  
– tutaj! nie podchodźcie, proszę!  
– co? nie mogę podejść i popatrzyć? o tak? – demonstruje Nadia 
– lepiej nie!  
– dlaczego?!  
– bo zaraz coś się wydarzy i będziecie mi potem historie opowiadać, jak to niechcący i przez przypadek i nie z waszej winy…. to może lepiej trzymać się z daleka?
– no dobra… – przyznaje niechętnie Nadia
– co poradzisz, Nadia, mama nas zna… – podsumowuje Kacper 
prawie wcale
- mamo, a wiesz, że ja już prawie nie obgryzam paznokci?
 - brawo, Nadusiu!
 - no! obgryzam tylko jak jestem wkurzona, smutna, zła… jak się boję… no i jak kłamię!
 
😀
słuchaj się mamy!
maż wrócił z piłki, nożnej. kopanej.  
chodzi po domu, w stroju piłkarskim, w getrach  
ciągnie za sobą ten… no… testosteron… powiedzmy 😉  
– Bobie, idź się wykąp!  
– za chwilę!  
wchodzi na antresolę  
włącza komputer  
– Bobie! idź pod prysznic!  
– nie mogę! Kamlot (kolega od CSa) mnie wzywa!  
– Bobie!   
– za chwilę!  
– tato! – Nadia nie wytrzymuje – słuchaj mamy!   
   bo będziesz musiał się wyprowadzić i mieszkać u babci!   
życzenia do spełnienia
Kacper z Nadią siedzą w wannie  
nie kąpią się, nie 
wymyślają co by tu zmalować  
Kacper: mamo, mogę porzeźbić w mydle?  
ja: możesz!  
Nadia: nie, mamo, on chce rzeźbić w tym białym mydle!  
ja: ok, niech rzeźbi  
Nadia: mamo, mogę rurkę i jakieś pudełko?  
ja: możesz!  
Kacper: mamo, przynieś mi wykałaczkę!  
Nadia: mamo, to rurkę, pudełko i wykałaczkę!   
Bob (z antresoli): hahaha! Magda, kończy mi się piwo!
szczegółowa instrukcja obsługi
wieczór, Kacper wchodzi do kuchni  
– mamo, co robisz?  
– kolację  
– a co będziesz jadła?  
– hummus, pitę, pomidory, chcesz?  
– nieeeee….  
– a co chcesz?  
– nieeee wieeeem…..  
uwielbiam to 🙂  
– no wymyśl coś, zrobię ci co będziesz chciał  
– noooo tooo… jajecznica z tych dobrych jajek od cioci Lucy, z grzybkami i z kiełbaską, 
posypana szczypiorkiem… do tego dwie grzanki z białego chleba z masełkiem i solą  
 i ogórki pokrojone w trójkąty…  aaa, i herbatka z cukrem i z cytryną
– o jezu!
– powiedziałaś, że zrobisz wszystko, co będę chciał!
