odebrałam Nadię z przedszkola
i pojechałyśmy do myjni samochodowej
w drodze powrotnej podjeżdżamy do szkoły, po Kacpra
na parkingu stoi czyściutki vw golf…. taki jak nasz… też prosto z myjni…
co za zbieg okoliczności…. zagapiłam się…
– o jaki czysty….
– co mówiłaś, mamo?
– nic, mówię, że tam stoi bardzo czyste auto….
– ale nasze jest czyściejsze!
– ha, ha! tak myślisz?
– tak. wierz w siebie, mamo!