Nadia się bawi w swoim pokoju
opowiada historię sama sobie
z podziałem na role i głosy 🙂
słucham z łazienki
– … nazywała się Roszpunka… i przyszedł do niej księć…
– książę – poprawiam automatycznie
w pokoju zapada cisza
w drzwiach staje zachmurzona Nadia
– mamo! to moja bajka!
ja, kłamca
siedzę przed kompem
słyszę, że wstała Nadia
– dzień dobry, Nadusiu!
– cześć, mamo – kłamco!
– dlaczego tak do mnie mówisz?
– bo mnie okłamałaś wczoraj w nocy!
– jak to?
– bo powiedziałaś, że idziesz położyć Kacpra spać, a z nim legowałaś*!
*legować – układać klocki Lego (ze słownika Nadii)
nie i basta!
maż próbuje założyć lnianą osłonkę na wiklinowy koszyczek
zadziwiający jest sam fakt, że się sam za to wziął -)
ale próbuje… próbuje….
w końcu się zlitowałam:
– nie założysz tego, bo jest za małe
– dlaczego?
– skurczyło się w praniu, trzeba uszyć nowe, poproszę mamę… a może sama sobie uszyję już niedługo?
– właśnie! przecież masz maszynę! – z przekąsem to powiedział, bo maszynę, owszem, mam, ale szyć to ja nie potrafię ni hu hu
– a żebyś wiedział, że sama uszyję! umówiłyśmy się już z Roksanką, że zapiszemy się na kurs kroju i szycia!
– z Roksaną cię nie puszcze
– a dlaczego?!
– bo więcej będzie picia kawy i gadania o pierdołach niż nauki!
😀
cisza
twarzoksiążka mi dzisiaj przypomniała taki wpis…
4 lata temu…
to on miał wtedy tylko 3 lata…
jak ten czas leci!
jakie to mądre kochane dziecko!!!
awhh!!!
no to cytuję za fb:
“przed chwilą:
ja: Dobra, ty się tu baw, a ja idę do Nadinki, bo płacze.
Muszę ją położyć spać, a tu ma być cisza!
Kacper: Dobra, mamo! Będę ciszą!”
:-))))
wstyd
jedziemy z Nadią samochodem
w radio Sarsa “Naucz mnie”
Nadia słucha zdziwiona
– a czemu to śpiewa pani? a nie pan?
zna melodię, ale tekst jej się nie zgadza
starszy brat jej “wdrukował” przerobioną wersję hitu pt. “Jutro znowu będzie pomidorowa”, kto nie zna niech nie googluje, bo to może odmienić życie na zawsze 😉
– Nadusiu, to jest oryginalna piosenka, to, co śpiewa ta pani
– tak?
– tak, a to, co śpiewa pan to jest… – szukam słowa, żeby zrozumiała…
– …wstyd? – dopowiada Nadia
mniej więcej 🙂
media społecznościowe
w pytę
pierogi ruskie w naszym domu co jakiś czas muszą być
no to gotuję
pierwsza partia ugotowana
– Bobie, zapytaj dzieci, czy będą jadły pierogi?
– ok. aaaa… ktoś już robił test tych pierogów?
– nie
– noo to jak?
– zapewne będą niedobre – ironizuję z przekąsem, bo akurat to umiem na pewno (gotować pierogi, nie ironizować z przekąsem 🙂 chociaż… jestem dobra w obu rzeczach, myślę 😉
– zobaczymy… – zjada jednego
– i co?
– jeszcze niem wiem – zjada drugiego i trzeciego
– po dziesięciu będziesz wiedział?
– być może… – wcina dalej: piąty, szósty, siódmy… notuję błogostan na mężowskiej twarzy
– i co? w pytę? – pytam, bo zwykle tak mówi o moich pierogach 🙂
– nie, nie w pytę… one są w pycisko!
🙂
matka ma wychodne
Nadia bawi się lalką w swoim pokoju
wchodzę tam na chwilkę
no i wpadłam
– mamo, możesz zaopiekować się małą? bo ja idę z koleżanką do kina
– dobrze
Nadia wkłada lalkę do wózka:
– musisz ją nakarmiać i dzwoń do mnie jak wymiotuje! pa!