przy kolacji
Nadia: aha, mamo, i dajesz złotówkę! (mamy taki zwyczaj: płacimy za brzydkie słowa do wspólnej kasy)
ja: za co?!
Nadia: no wiesz, na schodach… (wchodziłyśmy po schodach do domu i na drugim piętrze spadł mi pen drive.. na sam dół)
ja: ale powiedziałaś, że mi wybaczasz!
Nadia: ale zmieniłam zdanie
ja: ale ja już nie mam kasy, wszystko wydałam
Bob: ciekawe na co!
ja: najpierw na jakiegoś bezdomnego na parkingu, potem na zakupy, a potem musiałam wrzucić do skarbonki na jakieś chore dziecko, sami chcieliście!
Kacper: ja nic nie mówiłem!
Nadia: a ja tylko zapytałam: “możemy?”, a ty się od razu zgodziłaś!
ja: no… a co miałam… zrobić?
Kacper: mamo, bo ty jesteś za dobrą matką! cały czas ci to tłumaczymy!