sztos

musiałam coś załatwić na mieście
zabrałam z sobą Nadię
wracamy
– mamo, a może byśmy zrobiły niespodziankę chłopakom?
– ale jaką?
– nooo… może kupiłybyśmy im kwiatki?
– kwiatki?
– no
– mam teraz jechać do kwiaciarni?!
– no
no to jedziemy
kwiatki kupione
– no i co dalej?
– i zrobimy im takie poszukiwania, żeby musieli je znaleźć… napiszemy karteczki ze wskazówkami… i mapę…
– dobra
wracamy do domu, w pełnej konspirze przygotowujemy mapę i wskazówki
jesteśmy gotowe
– chłopaki!
– co???
– zaraz!!!
– no, chodźcie tu, mamy dla was niespodziankę!
“chłopaki” gramolą się sprzed swoich komputerów
Nadia maksymalnie podekscytowana ściska mnie za rękę:
– mamo, ale sztos!
😀

Dodaj komentarz