śnieg, lirycznie

wieczór
dzieci śpią
oglądamy snookera
pijemy wino
cisza
nagle słyszę lekki szmerek na szybach
– co to? deszcz pada? śnieg?
mąż wpada mi w słowo, śpiewnie:
– …cieszą się dzieci,
tu płatek, tam płatek,
od chuja ich leci…
😀

Dodaj komentarz