pyskata jak…

jedziemy z mężem i córką samochodem
właściwie wracamy już do domu
mąż: idziemy na szybki spacer?
ja: no możemy… ale nie wzięłam czapki..
mąż: to jak ty wychodzisz z domu?!
ja: nie planowałam spacerów, przecież głównie miałam być w samochodzie!
poza tym mam świeżo umyte i ułożone włosy!
mąż: no to co?
ja: chciałam chociaż pół dnia jakoś wyglądać! jak założę na nie czapkę, to potem będę wyglądać jak mokry cocker spaniel!
córka: to kup psa. nie będziesz jedyna.


Dodaj komentarz