noblista spragniony

Kacper przed snem
rozmyśla patrząc w sufit
wchodzę do pokoju
– mamo, a wiesz, że ja wynajdę lekarstwo na raka?
– naprawdę?
– tak, i będzie się nazywać rak-sio!
– życzę ci tego
– no i będzie w reklamach
– super!
– mamo… a ja wtedy dostanę nobla?
– na pewno!
– ooo, to super! to lekarstwo będzie takie gorzkie i kwaśne
– ważne, żeby pomagało…
– no będzie! tylko trzeba dawać dobrą ilość
– mhm, ważne będzie dawkowanie?
– tak, dokładnie to pół mililitra, albo tak gdzieś jeden mililitr
– mhm…
– a propos mililitrów: chce mi się pić
😀

Dodaj komentarz