nieskończone bogactwo

7 rano, Kacper się obudził, wchodzi do komputerowego, bez zbędnych wstępów zaczyna dzień:
– cześć, mamo, ten fotel jest zniszczony
– no, jest już stary
– to trzeba go wyrzucić i kupić nowy
– a mamy pieniążki na nowy? ten jeszcze można poużywać
– nieee… wiem, to trzeba zarobić pieniążki na nieskończoność [urywa nagle i w zadumie pyta]:
– mamo… da się zarobić pieniążki na nieskończoność?
– bardzo bym chciała, synu 🙂

Dodaj komentarz