7 a.m., Nadia się obudziła, wciąga żółtko i nasłuchuje
za oknem grucha cukrówka
– mamo, co to tak woła?
– co woła, córeczko?
– “pomocy, pomocy, pomocy!”
– nie wiem
– może sowa?
– może
– a czemu?
– może jest jej gorąco?
– a może był wypadek?
– może
– i może ona umarła?
– to by raczej nie wołała, Nadusiu 🙂