odwożę Nadię do przedszkola
– wiesz, dostałam właśnie smsa, że nie będzie dzisiaj zajęć z Kangura
– ooo, dlaczego?
– pan, który je prowadzi jest chory
– aha. a wiesz co mówiła pani z Kangura, jak uczyła nas łapać piłkę?
– co?
– że to lata praktyki
– haha! no tak, ma rację
po drodze wpadamy do cukierni po śniadanie
Nadia ogląda drożdżówkę z serem z bliska
– mamo, wiesz co mnie najbardziej dziwi?
– co?
– jak oni robią tą tęczę z sera?
– ahaha! to robi taka specjalna maszyna!
– nie, mamo, to są lata praktyki