kosmos

sobota rano, jak zwykle czytam w kuchni gazetę
wchodzi Kacper, coś tam chwilę gadamy, nagle…
– mamo, mamo, mamo, przytulisz?
obejmuję ramionami małą głowę i przytulam mocno do piersi, przytrzymuję go tak chwilę, ale w końcu się oswobadza, co za dużo to niezdrowo 😉
– widziałem piękny kosmos, jak mnie tak przytuliłaś
– hahaha! naprawdę?
– tak, czasami mam takie przywidzenia
🙂

Dodaj komentarz