faux pas

u chirurga dentystycznego
specjalności twarzowo – czaszkowej czy jakoś tak
wycisk szczęki, wycisk żuchwy, pomiary… same przyjemności
– czy to już wszystko?
– nie, teraz założymy pani takie urządzenie, o proszę, to włożymy do uszu… a tu dokręcimy śrubkę, a tu zmierzymy odległość do nosa… do czoła…
czuję się jak rekwizyt na wykładzie “nowa eugenika dla początkujących”
albo jakby mnie przygotowywał do trepanacji czaszki 🙂
w końcu zdejmuje mi to coś z głowy
– ok, załatwione
– i ja się na to zdecydowałam?! za własne pieniądze?!
– no tak – uśmiecha się pan doktor – ale poprawię pani jakość życia
– wie pan co, z panem to jak z moim chirurgiem!
– to znaczy?
– jak go zapytałam dlaczego mi wcześniej nie powiedział, że laser frakcyjny tak boli, to mi powiedział, że jakby każdemu mówił takie rzeczy na wstępie to by w ogóle nie miał klientów
– no ale za to jaki efekt! – pan doktor od szczęki przygląda mi się z zadowoleniem
– ekhm, ten laser to był na brzuchu

szczęka
kurtyna

Dodaj komentarz