dorosłość

jedziemy z Nadią samochodem
nagle spryciara pyta:
– mamo, a czy będę mogła mieszkać z Pawłem w naszym domu? (Paweł – chłopak Nadii, przyp. aut.)
– tak… jeżeli będziesz chciała – mówię, ale nie mogę powstrzymać się od szerokiego uśmiechu: ni to rozbawienia ni to rozczulenia 😀
– co się śmiejesz?! – Nadia jest czujna, jak zwykle
– uśmiecham się… bo jak sobie wyobraziłam ciebie…. dorosłą, z mężem i dziećmi… w naszym domu to….. hmmm… a ty przecież jesteś taka malutka….
– mamo! przecież ja już jestem duża!!!
– no tak, duża, duża…. ale dla mnie jesteś malutką córeczką… – prawie ryczę
nastaje cisza
Nadia siedzi obok mnie z poważną miną
– mamo – zaczyna
– tak?
– wiesz, że mam chłopaka?
– no taak..
– no i nie mogę się już zajmować tobą i twoimi widzimisiami!
😀

Dodaj komentarz