na zdrowie!

9:00 rano
wpadam na budowę

  • dzień dobry!
  • dzień dobry, pani Magdo!
  • panie kierowniku, musimy ustalić… (tu następują mało interesujące szczegóły prowadzenia procesu budowlanego w zakresie instalacji sanitarnych :-))
  • ok, proszę usiąść, napije się pani czegoś?
  • nie dziękuję
  • to może kawy? herbaty?

😀 😀

zaliczone

wróciłam wczoraj później niż planowałam
dzieci już spały, a obiecałam, że będę zanim zasną
w poczuciu winy idę do pokoju córki
i zasypiam z nią na jednoosobowym łóżku
nad ranem budzę się, bo Nadia się wierci
a mnie już bolą wszystkie kości
Nadia też się przebudza
– o , mama! – uradowana gładzi mnie po twarzy w półsnie….
nagle przytomnieje:
– miałaś być wczoraj, zanim zasnę!
– no miałam, przepraszam! ale było tak fajnie, że zostałam dłużej….
ale jak przyjechałam od razu przyszłam do ciebie i spalam z tobą całą noc!
Nadia chwile milczy… już zasypia… ale…
– zaliczone – mówi, a ja oddycham z ulgą 😉

English, vol.2

odpytywania ciąg dalszy:

– fajny?
– cool
– ale to fajne!
– how cool is that!
Kacper robi pauzę
– my dad is no cool
– my dad isn’t cool – poprawiam – a dlaczego?
– my mum & dad istn’t cool – kombinuje dalej
– aren’t. a dlaczego?!
– bo ty żyjesz gazetami… a tata jest trochę bardziej wyewoluowany, żyje komputerami….
w sumie musiałbym powiedzieć: my mum is boring
😀


English, vol.1

odpytuję Kacpra z angielskiego
obiecuję mu, że jak będzie wszystko umiał, to może pograć w Robloxa

– dobra, pytaj mnie, mamo!
– deskorolka?
– skateboard
– a wiesz, jak jest taka długa deskorolka? wyczynowa?
– nie, ale wiem, jak się nazywa ta deskorolka z dwoma kółkami
– no jak?
– waveboard
– ooo, a ta długa to longboard
– doobra, ale ja nie jeżdżę na deskorolce
– wiem, ale tak możesz się nauczyć nowych słówek
– doobra, pytaj dalej! czas to pieniądz!


łobuz

mąż szykuje się do wyjścia
idzie na kolację z własną mamą
żegnamy go z Nadią przy wyjściu
wygląda fajnie, pachnie dobrze
wkłada płaszcz, przegląda się w lustrze
wiedząc, że go obserwujemy robi pozy i miny
– Nadia, patrz, jak tata się odstrzelił!
– pokaż się! – rozkazuje Nadia – stań pod światłem!
ogląda go chwilę….
– wyglądasz jak łobuz! – stwierdza w końcu
– wiem. dziewczyny to lubią – odpowiada mąż wyraźnie z siebie zadowolony
– ej! ty już masz żonę! – Nadia bez uprzedzenia zaczyna okładać go ścierką – to moja mama!

😀

typowy dres

jedziemy do teatru
kazałam dzieciom jakoś się ubrać
no to jakoś się ubrały
Nadia wystrojona wg swoich standardów, rozpuszczone włosy, opaska
Kacper – wg swoich – bluza i spodnie dresowe
Kacper: Nadia, ty będziesz taką ładną dziewczyną, a ja będę typowym dresem!
😀

głuchy telefon

leżymy z mężem w sypialni
Nadia między nami
Nadia: mamo, mów, co chcesz powiedzieć tacie, a ja mu to będę przekazywać
bawimy się tak przez chwilę
Nadia chce jeszcze: no, mamo!
ja: powiedz mu, że już nie chce mu nic powiedzieć
Nadia: mama nie chce ci już nic powiedzieć
Bob: a ja jej do kwadratu nie chcę
Nadia: a on ci do kwadratu nie chce
ja: a ja mu nie chcę silnia
Nadia: a ona ci nie chce silnia

leżymy chwilę w ciszy

mąż: Nadia, powiedz mamie, że ją kocham
Nadia: on cię kocha
ja: ja go też
Nadia: ona cię też
maż (powątpiewa po śląsku): ja, ja, ja!
Nadia (przekazuje mi po polsku): on, on, on!

😀

nagroda Nobla

Kacper (lat prawie 10): mamo, a wiesz, że jak urosnę to będę takim naukowcem, który wymyśli wehikuł czasu i cofnę się do czasu drugiej wojny światowej, i zabiję hitlera, i dostanę nagrodę nobla, i przekażę ją na cele charytatywne, kupię za to telefony dzieciom do domu dziecka, a sobie zostawię tylko 10 tysięcy na czynsz i jedzenie

😀

ciecze

lekcja przyrody, klasa czwarta

nauczyciel: dzisiaj porozmawiamy o cieczach, podacie przykłady jakichś cieczy?

Kacper: ciecz nienewtonowska!

nauczyciel (skonsternowany): eeee…. a może coś łatwiejszego?

Kacper (zrezygnowany): okeeeej… woda…