niedziela wieczór
pranie, sprzątanie, dzieci… maż…
wszystko mnie wku…wia
chodzę po domu i krzyczę
wszyscy podenerwowani
Kacper prosi o kolację
je w kuchni, a my się kręcimy wokół stolu
ja (zaczepnie): przeczytałeś już “Szewczyka Dratewkę”?
Kacper: przeczytałem!
ja (nie zwalniam): to w takim razie nie uważasz, że powinieneś oddać tą książkę do biblioteki? inne dzieci pewnie też chciałyby mieć szansę zdążyć przeczytać lekturę na czas? jak myślisz?
Kacper (naburmuszony): taaak
Bob (zmienia temat): a opowiesz mi o czym to jest?
Kacper opowiada:
– no i zgłosił się na ochotnika, żeby uratować królewnę z zamku….
różni książęta próbowali, ale czarownica wszystkim urwała głowy…
Bob (wchodzi mu w słowo): …. a potem siadła i robiła projekty…