szczepienie: checked
wracam do domu
dzieci zatroskane
– mamo, pokaż, gdzie ci dali tą szczepionkę?
– o tu
– oooo, a jak się czujesz?
– dobrze, tylko ręką mnie trochę boli
– a zachorujesz teraz na tego wirusa? – Kacprowi chodzi pewnie o reakcję poszczepienną
mąż w kuchni, odrywa się od pracy:
– czy mama zachoruje?! synku!! jak mama dostaje szczepionkę to wirus się zastanawia, gdzie tu się schować!
so called compliment
jedziemy z Nadią samochodem
w radio Adele
śpiewamy, oczywiście:
– never mind I’ll find someone like youuuu!!!
Nadia: mamo, świetnie śpiewasz, nadajesz się do Voice Senior!
powietrza!
Nadia wpada do łazienki
bez pukania
przygląda mi się bacznie
– mamo?
– no?
– masz miesiączkę?
– nie
– a miałaś już?
– tak
– aha….. mamo?
– tak?
– a czy to prawda, że… chodź tu, będziesz mężem! przytul się do mnie! – demonstruje Nadia przy mojej pomocy – czy to prawda, że jak dziewczyna ma miesiączkę, a mąż ją chce przytulić, to ona… – Nadia odpycha mnie (męża 🙂 teatralnym gestem – to ona mówi: “daj mi spokój, potrzebuję trochę wolności!”
rozmowa wieczorna
rozmawiamy przed zaśnięciem
Nadia opowiada jakieś historie z podwórka i sposób, w jaki sobie w nich poradziła
– i kocham cię, mamusiu
– ja cię też córeczko, jesteś bardzo mądra
– dlaczego?
– bo mówisz mądre rzeczy. i jesteś dobra.
– dlaczego?
– bo masz dobre serduszko
– jakby dobre
– dlaczego?
– bo jak się z kimś pokłócę, to mogę walnąć
ręcznik
pierzemy narożnik i fotele
tzn. pani pierze, a my patrzymy
pani: czy mogę prosić jakąś ścierkę do podłogi?
Bob: Magda, daj ścierkę do podłogi!
ja: ale my nie mamy takich ścierek…
Bob: jak to nie mamy? zaraz coś znajdziemy!
ja: no, mówię ci! daj pani jakiś ręcznik!
Bob: niee, coś znajdę… o, może być?
pani: trochę za małe…
moja mama: Madzia, a może by tak poświęcić ten ręcznik?
ja: pewnie, przecież on już jest tak stary!
Bob: Magda, ty też jesteś stara, a jakoś nikt jeszcze nie chce się ciebie pozbyć!
niezła sztuka
Nadia leży na lózku i myśli
- mamo, wiesz, dlaczego tata chciał się z tobą ożenić?
- dlaczego?
- bo jesteś mądra!
- hahaha! myślisz?
- no. no i też, bo po prostu jesteś niezłą sztuką
rozmowa z premierem
Nadia i Kacper bawią się w rodzinę w pandemii
Nadia jest pracującą mamą, Kacper – synem na zdalnym nauczaniu,
ja – siostrą, Bob jest Bobem 🙂
Nadia: dobra, synek, ty masz teraz lekcje on – line, a ja muszę trochę popracować
Kacper: dobrze, mamo!
Nadia: i proszę mi tu nie włazić bo będę miała rozmowę z panem prezydentem, czy tam premierem….
Kacper: o! mamo, to jak gadasz z Morawieckim, to powiedz mu, żeby się ogarnął
😀
kobiety pistolety :-D
odpoczywam
tv włączona na domo+
ja scrolluję fejsa
wchodzi Kacper
– mamo, co oni budują?
– nie wiem, słoneczko….
– oooo, “słoneczko”! a słoneczko może się przytulić do magbie aka aka… – wymyśla – aka Madzia… aka, aka… aka… AK47!
geny
- Nadia, załóż okulary, proszę!
- mamo, a od kogo mam wadę wzroku?
- ode mnie!
- nieee no, naprawdę! powiedz!
- no naprawdę! ode mnie! w prezencie! hahaha!
- nieee nooo! nie w prezencie!
- nie, nie w prezencie. ale ode mnie. to są moje geny, niestety.
- dlaczego niestety?
- bo z tego powodu masz wadę wzroku. gdybyś miała geny taty, to byś nie miała wady wzroku
- no. ale bym była brzydka.