pomagam mężowi zmontować łóżko  
jego pomysłu i wykonania  
generalnie robię za żywe trzymadło 🙂 
pomysł powoli, wkręt po wkręcie, wyłania się i nabiera kształtów 
ja: nie mogę się już doczekać! 
mąż: czego?  
ja: no, tego, jak będzie gotowe! 
mąż: aaaaa….  
ja: a ty czego?  
mąż: jak będzie go można wypróbować!  
ja: o dżizas…..  
mąż: no co?  
ja: nic, ale dobrze, że nie zajmujesz się zawodowo produkcją łóżek…  
