sobota, samo południe
radio gra, pijemy kawę, składamy lego
Kacper: a wiecie, że jest coś takiego jak klockomat?
mąż: hmmm, źle mi się to kojarzy…
ja: cicho! i jak to działa?
Kacper: no, wybierasz numer klocka, płacisz i wyskakuję ci klocek lego, którego potrzebujesz
– naprawdę?
– tak!
– i gdzie to jest?
– w Szwajcarii!
– w Legolandzie?
– tak!
– chcielibyśmy tam pojechać?
– nieee, to chyba za daleko…
– zaraz sprawdzę… – wrzucam Legoland w nawigację – ale to jest w Danii, a nie w Szwajcarii!
– eee, szkoda…
– dlaczego?
– mogłabyś wtedy powiedzieć, tak jak zawsze mówisz: ech, Szwajcaria! tu się oddycha!
😀