kładę Nadię spać  
widzę, że jest nerwowa, niespokojna 
– mamo, dziwnie się czuję… 
– widzę, nic się nie martw, jestem przy tobie
pochlipuje w moją bluzę, trochę z rozpędu
nagle cisza
– mamo… jak by mnie Paweł rzucił… (Paweł – chłopak Nadii z przedszkola – przyp. aut.)
– cooo??!!
– spokojnie, nie rzucił mnie!
– ufff…
– ale jakby mnie rzucił, to by było więcej łez
