multitask girls

Nadia ogląda bajkę i śpiewa:
“niech nie wie nikt,
nie zdradzaj nic…”
zwykle śpiewamy razem
ale teraz ja muszę zrobić kosztorys
w tych niesprzyjających warunkach
kątem oka zerkam na bajkę bo lubię 🙂
Nadia orientuje się, że śpiewa sama
– mamo, znasz tą piosenkę?
– znam
– to czemu nie śpiewasz?
– bo pracuję
– ale możesz pracować i śpiewać! patrz: ja jem i śpiewam!

no to się doczekałam!

układamy domek safari z klocków
– Kacper gdzie jest to narzędzie do łączników?
– klucz? wiem! zaraz ci dam
szuka… i nie znajduje…
– ooo, nie ma go! ktoś mi go na pewno zabrał!
– tak. na pewno. o niczym innym nie marzyliśmy! Kacper masz tu tyle pudełek i schowków, że sam na pewno gdzieś go włożyłeś i teraz nie pamiętasz gdzie
– a poszukasz mi?
– ja? ja nie mam pojęcia gdzie ty mogłeś go schować!
– to znaczy, mamo, że nie jesteś bystra
– ja nie jestem bystra?! jak ja nie jestem bystra to kto jest?!
– tata.

“społeczny inspektor nadzoru” na posterunku

siedzimy z Kacprem w komputerowym
on ogląda bajkę, ja sprawdzam pocztę
nagle…
– mamo! miałem ci powiedzieć o skubaczu!
– ??? a kto to jest?
– grasował dzisiaj koło naszego przedszkola i skubał nożem drzewa…. więc krzyczeliśmy na niego: “skubacz! skubacz!”
– kiedy ty to widziałeś?! (podejrzewam konfabulację)
– dzisiaj jak byliśmy na spacerze z panią!
– aha. (czyli prawda)
– zadzwonisz jutro na policję i im powiesz?
– oczywiście 🙂

aksjomat

– mamo, co robisz?
– wypisuję kartki świąteczne
– pokaż! o, jaka super!
– no. są jajka, kurczaczki, baranek i Jezus
– to jest Jezus? taki duży?
– no przecież to był człowiek! wielkości człowieka!
– a Jezus naprawdę żył?
– niektórzy uważają, że żył, a inni, że to jest tylko legenda opisana w książkach
– ale oni sobie tego nie mogli tak po prostu wymyśleć! “o, Jezus, napiszemy o nim książkę!” (parafrazuje mój przemądrzały syn) więc on żył naprawdę!

apokalipsa jest blisko…

Kacper idzie do mnie z głową pełną myśli i z pytaniem na ustach
z daleka widać 🙂
– mamo… a czy w ogóle świat kiedyś zginie?
– mam nadzieję, że nie
– wiem! zginie za nieskończoność lat!!
hmmm… poważna sprawa, powoli przygotowuję się do konstruktywnej odpowiedzi
– wiesz co… są dwa powody, dla których świat może zginąć….
chcę w delikatny sposób powiedzieć o wojnie i katastrofie ekologicznej
ale nie jest mi dane…
– wiem! na przykład jak wybuchnie wulkan! albo jakby spadły wszystkie planety!
wracam do wątku:
– wiesz, świat może zginąć…
– mamo! to są te dwa powody! już nic nie musisz mówić!
i pobiegł….
eeeee….
to ja może obiorę warzywa na rosół….

w co się teraz bawią dzieci?

Kacper: mamo, a my się bawimy w bekacza i dłubacza!
ja: a na czym to polega?
Kacper: no, popatrz!
Kacper beka, Nadia dłubie w nosie
uciekają z piskiem z kuchni
słyszę rozmowę w pokoju:
Nadia: Kacper, a bawimy się w mamę i synka?
Kacper: beee
Nadia: co? bawimy się?
Kacper: beee
Nadia: jesteś bekacz? synku, bo ja jestem Magda Stolarska!
Kacper: chyba Magda Bekalska!

rozwodniony

Kacper ma gorączkę
– chodź to do mnie, Kacper!
– po co?
– chuchnij!
– po co???
– muszę sprawdzić coś… natychmiast idź się napić herbaty!!
– dlaczego?
– bo czuć od ciebie aceton, a to znaczy…
– tak, wiem… że jestem rozwodniony!

Minnie… to jest ktos!

dzieci się bawią swoimi przytulankami
mis- spioch Kacpra i myszka Minnie Nadii siedzą obok siebie
nie wiem dokładnie, ale chyba grają męża i żonę
nagle pokłócili się
Kacper (ze złoscią): mis odszedł od Minnie… wrednej, samowystarczalnej Minnie

materialisci

Kacper: mamo, a wiesz, że tata mojego kolegi ma forsze?
ja: co???
Kacper: no forsze, taki samochód
ja: chyba porsche
Kacper: no. porsche
Nadia: a forsę?

siusiaki i myszki

śmiechy chichy przy stole w kuchni
– co robicie?
Kacper: narysowałem Nadię i siebie!
ja: o, fajnie!
Kacper: i narysuję sobie jeszcze sisiorka!
Nadia: a mi myszkę?
(Kacper nie słucha i rysuje dalej)
Kacper: dwa siusiorki, trzy siusiorki
Nadia (obrażona): a ja nie mam nawet jednej myszki!