wspomnienie vol.4

listopad 2012

mój syn bardzo szybko się uczy
za szybko…
zdejmuje kurtkę w szatni przedszkola
udało mu się samemu wyjąć rękę z rękawa, więc komentuję:
“no, no, no, no, synu!”
– nie mówi się “no” tylko “tak”, mamo!
:-))))

wspomnienie vol. 3

grudzień 2012, Kacper prawie 3 – letni

Bob: Synku, zamykaj buzię, bo ci mucha wleci
Kacper: Nie wleci
Bob: Nie wleci?
Kacper: Nieee, bo zamknęliśmy okna
:-))))

wspomnienie 3 years ago vol. 2

nie wiem, skąd to moje dziecko bierze takie teksty?

reklama jakiejś bajki w tv
Kacper: o! mamo, co to jest?
ja jakaś nowa bajka
Kacper: nie, to jest bohater!
ja: no tak, może nawet superbohater
Kacper: no, i w dodatku dżentelmen
🙂

wspomnienie – sprzed 3 lat

fejsbuk mi dzisiaj przypomniał…
z czasów “przedblogowych”
sprzed 3 lat
czyli Kacper miał 3 lata z haczykiem

uczeń przerósł mistrza, tudzież wyhodowałam gada na własnej piersi 🙂
nalewam szklankę kompotu dla Kacpra, pyta o rurkę, nie pozwalam, ze względu na świeżo usunięty migdał
oczywiście pije patrząc w tv i rozlewa
– O! o! rozlało się!
– no to wiesz co zrobić, w kuchni jest ścierka
– ale ty nalałaś za dużo!
i tokuje dalej:
– a nie mówiłem, że muszę mieć rurkę? jesteś bardzo niemądra!

przeprosiłam księcia :-)))

5 minut

20:00
dzieci gotowe do snu, ale kompletnie łóżeczkom niechętne
bawią się w sypialni
– kładziemy ich spać? – pytam męża
– tak – poszedł do sypialni, coś im powiedział i wrócił do oglądania snookera
za chwilę z sypialni:
– maaamooo!
idę
– co jest?
– pomóż nam przenieść tą kołdrę
pomagam
– Kacper, ale za chwilę idziecie spać. macie jeszcze 5 minut i do łóżek
– o, to mamy dziesięć minut! bo tata powiedział pięć i ty pięć no to jest dziesięć, prawda?

to ja, Kacper!

Kacper z balkonu u babci zobaczył “kolegę”, macha do niego z 5. piętra
– cześć!
-cześć
– to ja pamiętasz mnie?
-??? (na dole cisza)
– to ja, ten w czerwonej bluzie!
– aaaaa!
– ja jestem Kacper! a ty?
– a ja Szymon!
– no to cześć! do zobaczenia!
– cześć!

straszna choroba

Nadia, Zuzia i Kacper bawią się razem
ja: ok, zbieramy się, za chwilę jedziemy do domu!
Kacper, o, mamo, a może Zuzia przyjechać do nas?
ja: no, moze, tylko trzeba zadzwonić do jej mamy
Kacper: huraaa!!!
Nadia (przerażona do Zuzi): yyyy ale przecież ty masz chorobę na koty!
Zuzia: nie chorobę, tylko alergię!

rozrywkowa babcia

Kacper miał dziś zajęcia z pływania
– mamo, a wiesz, że dzisiaj na basenie był pan? a nie pani?
– naprawdę? taki starszy?
– tak, skąd wiesz?
– bo wiem, kto to jest. a wiesz, że to jest znajomy babci Elki?
– naprawdę? a dlaczego? bo wszyscy basenowcy to koledzy naszej babci?
– nie, tylko ten jeden 🙂

śmieszno i straszno

dzieci się kąpią
pełna wanna wody
Kacper “nurkuje” w okularkach basenowych
Nadia obserwuje go z brzegu wanny
– Nadia, a może ja byłem twoim rekinem?
– dobra! a ja byłam twoją wiedźmą: “rekinu! łap wszystkie ludzie!”

lokalny patriota

idziemy z przedszkola, Kacper myśli
nagle:
– mamo, a skąd my jesteśmy?
– to znaczy? – nabieram powietrza, żeby zacząć od Adama i Ewy: ” jak się ludzie kochają…” i te sprawy…
– nooo, z jakiego Śląska jest tata?
– aaa… z Górnego – to jeszcze nie jest TO pytanie 🙂
– a ja? i Nadia?
– też z Górnego
– a ty?
– a ja z Dolnego
– no właśnie.
kurtyna.
owacja na stojąco od wszystkich Ślązaków 🙂