zostaliśmy zaproszeni na ślub
i bardzo chcieliśmy na niego pójść
ponieważ dzieci nie były dotychczas w kościele
a wyrażały ostatnio taką chęć
postanowiliśmy je zabrać ze sobą
na całą mszę
wchodzimy, siadamy w ławce
dzieci się rozglądają
trochę im tłumaczę co i jak
Nadia ciągnie Boba za rękaw
– podoba ci się?
– no. a gdzie tu się kupuje watę cukrową?
L jak….
siedzimy w wannie
Kacper myśli..
– mamo, a jak się pisze literkę małe P?
rysuję placem po brzegu wanny
– taaak? to jest małe P?
– tak. a co? mieliście taką literkę dzisiaj w szkole?
– nie. mieliśmy M. jak mama.
pauza.
– no i też L… jak wujek Lama.
🙂
kapiel
dzieci w kąpieli, Kacper wydziera się z łazienki
– maaamooo! jak wyjdę z wanny, to dasz mi kostkę lodu?
– a po co?
– bo mi jest za gorąco
idę w kierunku łazienki
– to po co nalewaliście gorącą wodę?! nie można było dolać zimnej?… – “nadaję” po drodze do łazienki, nagle oczom moim ukazuje się pełna po brzegi wanna wody…
– no nie! przesadziliście! za dużo tej wody! czemu nie zakręciliście wcześniej? w ogóle umyliście się już?
– nie!
– no to ruchy, bo zaraz wychodzicie!….- miny im trochę zrzedły, zmieniam zdanie – albo dobra: kąpie się z wami!
Nadia (rozpromieniona): dobra, ja ci robię miejsce! uwaga! wszyscy na bok! bo matka wchodzi wielka! 🙂
matko boska!
Kacper, lat 6 i 3/4, I klasa szkoły podstawowej:
– mamo, jeżeli krzykniesz przez następne 5 dni, to tracisz taki porządny achievement.
Ten achievement polega na tym, że ten rodzic, który nie krzyknie przez 5 dni traci super moc supertaty albo supermamy.
A mimo, że ty, Magda, wrzasnęłaś dzisiaj, to tracisz [supermoc – dop. aut.]. Pół [supermocy – dop. aut.]. A tata nie stracił.
A nagroda jest taka, że takiemu rodzicowi będziemy służyć, a takiego, jak ty, wygnamy z domu.
no normalnie kosmos!
Kacper: mamo, a jak to się dzieje, że satelita krąży wokół Ziemi?
tłumaczę i rysuję
– Ziemia ma swoje przyciąganie…
Kacper: tak, wiem, ziemskie!
ja:… no i jak wystrzeli się satelitę na odpowiednią odległość to on wpada na orbitę ziemską, przyciąganie go trzyma i krąży wokół ziemi
Kacper: no! (zabiera mi długopis i rysuje) ….a jak wystrzeli się dalej, poza przyciąganie, to dryfuje po kosmosie
🙂
komplementy
Kacper przytula się do mnie przed snem, nagle odsuwa głowę do tyłu i bacznie przygląda się mojej twarzy
– masz takie ładne włosy… i policzki… czasami wyobrażam sobie, że jesteś robotem i z czoła wylatują ci takie minibomby obłożone bombami i dynamitem, i z mikroczipami… sto tysięcy takich bomb…. i rozwalają się w powietrzu…. ale to by wyglądało, co, mamo?
nowe czasy nastały… szkolne…
Kacper: wiesz,mamo, że my na Michała, wiesz, tego z mojej klasy, mówimy Lewy?
ja: dlaczego?
Kacper: no bo tak jak na Lewandowskiego!
ja: aha
Kacper: a ja jestem Krycha
ja: co???
Kacper: no nie wiesz?! Krychowiak!
wieści z przedszkola
Nadia: proszę pani, a ja nauczyłam się wężeć!
pani przedszkolanka: cooo? a co to jest?
Nadia: no tak jak robią węże!
pani przedszkolanka: czyli syczeć?
Nadia: no tak! 🙂
mocne uderzenie
rano w łazience
Nadia myje zęby
Bob wychodzi spod prysznica
Bob: ałć, ale się pizłem wczoraj!
ja (gromię do wzrokiem): uderzyłeś się, tak?
Nadia: czemu się uderzyłeś pizłem, tato?
co uspokaja mamę?
wieczór po nerwowym dniu
dzieci kłócą się w wannie
to i ja krzyczę i rozkazuję
chwila przerwy na zmianę garderoby w garderobie 🙂
wracam do łazienki
Kacper: już się uspokoiłaś, mamo?
ja: trochę
Nadia: ja wiem co mamę uspokaja
ja: co?
Nadia: gazeta i słonecznik!
Kacper: to samo chciałem powiedzieć!
🙂