Kacper 5 lat temu

opowiadam bajkę na dobranoc, o urodzinach Peppy
Kacper: A ja też miałem kiedyś urodziny! I święta!
ja: no tak, miałeś
Kacper: a teraz nic nie mam
ja: no ale niedługo znów będą święta, tylko inne, wielkanocne,
wtedy maluje się jajka na kolorowo…
Kacper: tak! i szuka się jajek!
ja: tak
Kacper (po chwili namysłu): wielkie nocne jaja!
)))))))))))))

z ketchupem

do łazienki wpada Kacper
– mamo, jesteś mi winna frytki i nuggetsy!
– za co?
– za zdany egzamin z aikido!
– to już ci kupiłam!
– nie! kupiłaś mi tylko shake’a! bo powiedziałaś, że to będzie za dużo i się porzygam! [nie powiedziałam tak!  🙂 – przyp. aut.]
– aha, no może i tak…
do łazienki wpada Nadia
– a ja wszystko zrobiłam w przedszkolu w kartach pracy, tak jak pani chciała!
– tak?
– tak! i więc mi też jesteś dłużna wszystko to co Kacper powiedział!
– ok
– tylko, że ja z ketchupem!
😀

marzenia

– tato, marzę o takim wielkim kombajnie z lego
– ok,  jak uzbierasz połowę ceny to drugą połowę ci dołożymy i kupimy ten kombajn
– naprawdę?!
– naprawdę
uzbierał
kupiliśmy
ogromna radość
pełnia szczęścia
pudełko zaniósł zaraz do swojego pokoju
leży tam już  od tygodnia
pudełko, nie Kacper
a dziś postanowił coś z tym zrobić
– tato… poskładasz mi?

wazelina

sobota, 8:15 a.m.
cały dom jeszcze śpi
oprócz Kacpra
słyszę jak idzie prosto do naszej sypialni
– mamo…
– chodź, synku – robię mu miejsce w łóżku
– nieee… mamo, mogę sobie włączyć bajki?
– ….. możesz – po chwili wahania wygrywa konformizm: będę mogła jeszcze poleżeć 🙂
– jesteś najlepszą mamą na świecie, lepszej nie mógłbym sobie wymarzyć!
– mhm…
– ty, tato, też: jesteś najlepszym tatą na świecie!!!
– dzięki!
Kacper zmyka w podskokach oglądać bajki

mąż: idę do łazienki. przynieść ci ręcznik?
ja: po co??
mąż: żeby się mogła trochę wytrzeć z wazeliny
😀

pamięć dobra, ale krótka

z wizytą u chirurga

– dzień dobry
– dzień dobry, co my tu mamy?
– blizna, panie doktorze
-mhmmm… – patrzy na mnie, ale nic nie kojarzy – proszę pokazać
zaczynam się rozbierać….
– a, tak! – błysk w oku – jak się pani zaczęła rozbierać, wszystko mi się przypomniało!

😀

4 lata temu… :-)

Kacper usiłuje wybudować most z narzuty między kanapą a stołem (btw. czasami wątpię w jego inteligencję Nadia kręci się wokół niego
Kacper złości się, bo mu nie wychodzi
– bo z tego nie da się wybudować mostu, synu!
włączam wszystkie zdolności pedagogiczne:
– to musi być coś sztywnego, pomyśl, co by to mogło być..
– wiem! ty, Nada, będziesz mostem!
)))

kobieta zmienną jest…

  • Nadia, oddaj telefon!
  • a Kacper jeszcze ogląda!
  • a ty oglądałaś w samochodzie!
  • wrrrr!!!
  • Bob: chodź tu do mnie, żabko!
  • nie!
  • dlaczego?
  • bo jesteś mężem mojej matki!

dwie godziny wcześniej:

  • mamusiu, zobacz co dla ciebie narysowałam!

 

4 lata temu…

Kacper lat 4, Nadia 1,5 roku

dzieci na kanapie, ja w kuchni z widokiem na pokój
Kacper buduje coś z poduszek
– mamo, to jest dom relaksu!
– to relaksuj się, synu!
– dobrze!
podejrzanie cicho…
– Kacper, gdzie jest Nadia!
– tutaj, ze mną!
nagle zmienia zdanie, w końcu siostra siedzi po drugiej strony kanapy
– ne! ona jest w domu szaleństwa!

4 lat temu…

Kacper miał wtedy 4 lata 🙂

wkraczamy w nowy rozdział, tzn. Kacper wkracza
zaczynają się pytania egzystencjalne:
– mamo, a czy my też kiedyś wyginiemy jak dinozaury? i kto wtedy będzie mieszkał w naszym domu?
i pytania techniczne:
– mamo, czy do samochodów olejzynowych nalewa się olejzynę?

o pieniądzach abstrakcyjnie

dzieci oglądają telewizję
w międzyczasie reklama lalki baby-born, która – jak się okazuje – kosztuje 150 złotych
Kacper: co??!! 150 zł??!! o ja cie! Nadia, to jeszcze musisz uzbierać 100 złotych!
Nadia: a ty?
Kacper: a ja mogę sobie kupić dwie takie lalki!
Nadia: ale przecież mówiłeś, że będziesz sprzedawać domy?

???