głuchy telefon

leżymy z mężem w sypialni
Nadia między nami
Nadia: mamo, mów, co chcesz powiedzieć tacie, a ja mu to będę przekazywać
bawimy się tak przez chwilę
Nadia chce jeszcze: no, mamo!
ja: powiedz mu, że już nie chce mu nic powiedzieć
Nadia: mama nie chce ci już nic powiedzieć
Bob: a ja jej do kwadratu nie chcę
Nadia: a on ci do kwadratu nie chce
ja: a ja mu nie chcę silnia
Nadia: a ona ci nie chce silnia

leżymy chwilę w ciszy

mąż: Nadia, powiedz mamie, że ją kocham
Nadia: on cię kocha
ja: ja go też
Nadia: ona cię też
maż (powątpiewa po śląsku): ja, ja, ja!
Nadia (przekazuje mi po polsku): on, on, on!

😀

nagroda Nobla

Kacper (lat prawie 10): mamo, a wiesz, że jak urosnę to będę takim naukowcem, który wymyśli wehikuł czasu i cofnę się do czasu drugiej wojny światowej, i zabiję hitlera, i dostanę nagrodę nobla, i przekażę ją na cele charytatywne, kupię za to telefony dzieciom do domu dziecka, a sobie zostawię tylko 10 tysięcy na czynsz i jedzenie

😀

ciecze

lekcja przyrody, klasa czwarta

nauczyciel: dzisiaj porozmawiamy o cieczach, podacie przykłady jakichś cieczy?

Kacper: ciecz nienewtonowska!

nauczyciel (skonsternowany): eeee…. a może coś łatwiejszego?

Kacper (zrezygnowany): okeeeej… woda…

moja pomadka vs jego życie

jadę z mężem samochodem
wszędzie korki, a nam się spieszy
nerwowo jest
i w ogóle wszystko mnie wqrwia
on się nie odzywa. póki co.

  • skąd tu tyle ludzi?! ej, wszyscy won do lasu! się wam w głowach poukłada! – pokrzykuję grzebiąc w torebce – no nieeeee! i jeszcze córka mi pomadkę złamała!
  • ona ci pomadkę. a ty mi życie.

miastowa

jedziemy do lasu
na spacer, może jakiś grzyb się nam trafi
dzieci wykazują… ekhm! umiarkowany entuzjazm
ale na miejscu wszyscy łapiemy oddech
nie na długo, jak się okazuje 🙂
Nadia co chwilę się potyka
gałęzie smagają ją po buzi
jeżyny kłują kolcami
a do tego jeszcze oparzyła ją pokrzywa
idzie z coraz bardziej naburmuszoną miną
– mamo! ja nie jestem stworzona do lasu….
ja jestem miastowa. a nie jakaś lasowa!
– ahaha! chodź, Nadusiu, zajrzymy jeszcze tam!
idzie ze mną przez chwilę za rękę
nagle staje między drzewami
cierpliwość jej się skończyła
– do domu! – żałośnie rozgląda się wokół – GDZIE TU JEST KONIEC??!!


rozmowa

  • Kacpi, jest piękna pogoda, masz jedną z niewielu okazji w tym roku pojeździć na nowym rowerze, na kompie można pograć wieczorem
  • okej, mamo, idę na mojego rockridera!
  • masz telefon?
  • nie
  • to kiedy wrócisz?
  • kiedyś! nara!

dylemat

parkuję pod domem
zza budynku nadchodzi sąsiad
obserwuje mnie podchodząc do swojego samochodu
-dzień dobry!
– dzień dobry, no, nieźle sobie pani radzi jak na taki duży samochód… i jak na kobietę…
😀
i teraz nie wiem:
ucieszyć się na komplement?
czy obrazić na szowinizm? 😀

najlepszy komplement EVER!

piątek popołudniu
wpadam do szkoły po dzieci
włos rozwiany, nieułożony
t-shirt, dżinsy, buty na płaskim obcasie
– cześć, córeczko!
– czeeeeść… – Nadia przygląda mi się uważnie – wyglądasz jak starsza siostra….
– eeee… co? czyja siostra?!
– moja!

janusze i grażyny

Kacper przed snem słucha radia

leżę z nim, głaszczę po plecach, słuchamy razem

w rmf wlaśnie leci reklama media expert

w roli głównej marian i barbara

  • mamo… ten marian to jest taki janusz na morzu przecen… a ta barbara to jest taka grażyna na morzu korzystania z olxa…. – pauza (Kacper prawie zasypia) – … na swoich tratwach z nowych pralek, smartfonów i takich tam….

louis vuitton

  • Kacper, jedziemy po garnitur!
  • a gdzie? do Gemini?
  • no, nie wiem.. myślałam, że najpierw do Reporter Young…
  • mamo, ale ja chcę jakiś porządny garnitur, z nowoczesnej firmy… Louis Vuitton czy coś….
  • Kapi! – spadłam z krzesła – wiesz, jaka to jest droga firma?!
  • proszę cię, mamo! będę o niego dbał jak o prawdziwy smoking!

😀 😀 😀

p.s. dla pełnej jasności: Kacper nie posiada smokingu 😀