poranek
obudziliśmy się, ale jeszcze leżymy
przytulam Nadię w łóżku
Kacper zrobił mi kawę
leż obok nas na dywanie
gadamy
wchodzi Bob
– hejka, ziomeczki!
– ooo, tatuś! – Nadia się rozpromienia – a gdzie ty idziesz?
Bob jest ubrany w koszulkę, spodenki i getry piłkarskie
– młodzi sportowcy na start!
– łaaał! – Nadia jak zwykle podziwia tatusia
Kacper podnosi głowę z dywanu
– no. tylko, że ty nie jesteś młody.
skromność przede wszystkim
Kacper rozwiązuje zadania z matmy
zadała matka, więc podchodzi do tego jak pies do jeża
– a muszę? a po co?
– rób, rób, przyda ci się.
Nadia w swoim pokoju gra w Robloxa
Kacper jest przy niej co chwilę
w końcu nie wytrzymuję:
– idź i zrób wreszcie te zadania, bo chodzisz tak już od godziny!
– no, dobraaaa…
ale po chwili Nadia ma jakiś problem komputerowy:
– Kaaacpeeer! Chodź!!
no to Kacper idzie
a po chwili wraca,
zadowolony z siebie:
– mamo, pomogłem jej.
– super.
– bo ja się dobrze znam na Robloxie
– no znasz się, znasz
– wiesz, mamo, czasem myślę, że taki brat to dar od Boga
nie taki ostatni
muszę wysłać listy
pod pocztą parę osób w chaotycznej rozsypce
podchodzę
– pan jest ostatni?
– nooo… myślę, że znaleźliby się gorsi!
piniata!
mąż na antresoli ogląda coś na kompie
na uszach ma słuchawki i co chwilę się śmieje
zainteresowało mnie to żywo 😀
– co ty tam oglądasz?
– Gizę.
– coo??
– Abelarda Gizę. program Piniata.
– dobre?
– świetne! połowa jest o tobie 🙂
kochanie/ mężu?
rozmawiam z mężem,
ale mówię rzeczy, które mu się nie podobają,
więc zły wychodzi z kuchni
– kochanie! czy mogę z tobą zamienić jeszcze trzy zdania? – wołam za nim
ale złośliwie nie odpowiada 😉
– do kogo ty to mówisz? – Kacper słucha, stojąc z boku
– do męża mojego!
– no to mów “mężu”, bo twoim kochaniem to jestem ja
godzina spokoju
- mamo, robimy nowy grafik obowiązków! – Nadia i Kacper piszą na tablicy
- ok
- o, i wpiszemy też nagrody jak ktoś wszystko wykona!
- dobra
- co dla Ciebie?
- godzina spokoju
- okej! a dla nas… godzina więcej grania i oglądania!! a dla taty?
- nie wiem… może go zapytajcie… – biegną do pokoju
- dla taty godzina spania!
- haha! okej!
- no to wpisujemy – Kacper pisze – plus godzina spokoju dla mamy
- ale mama nie ma spokoju, więc to nie jest plus godzina! to jest pierwsza godzina – zauważą przytomnie Nadia

nauka… poszła w las :-)
ja: Nadia, brawo!
Nadia: ale co?
ja: stówka z angielskiego!
Nadia: wow!
ja: i co? warto pracować?
Nadia: nie wiem 🙂
Kacper: powiedz nie, powiedz nie!
Nadia: nie!
Kacper: moja krew!
zdalna edukacja
Kaper wychodzi z pokoju po lekcjach on – line
– mamo, skończyłem!
– ok!
– mamo, a w ogóle pan z przyrody jest super! zadał nam dodatkowe zadanie: mamy pograć w minecrafta i znaleźć minerały!!
– hahaha! no rzeczywiście!
biegnie do swojego pokoju rozradowany
– najlepiej! idę zadzwonić do koleżanki, bo będziemy to robić razem!!
matka, nie-matka
Nadia od paru dni bawi się w mamę
wszystkie cztery lalki bobaski to są jej dzieci
ubiera je, rozbiera, przebiera
usypia, karmi
słowem: w ciul roboty 🙂
wchodzę do kuchni
po drodze mijam Nadię
siedzi na huśtawce z dwójką dzieci
chcę coś powiedzieć…
– ciii… moje dzieci idą spać!
– ok, już nic nie mówię
po chwili odkłada “dzieci” na kocyk
– i co? śpią?
– tak. teraz będę udawać, że nie mam dzieci
taka sama
- mamo, zrobisz mi kaszę mannę?
- zrobię
- a przyniesiesz mi pokoju?
- no dooobra…
przynoszę. stawiam na biurku miseczkę i łyżkę
w międzyczasie sprzątam kubki z herbatą z wczoraj
łyżeczka do kaszy ląduje w szklance po herbacie
- a gdzie jest łyżeczka?
- oj, włożyłam ją do kubka – wyciągam i podaję Nadii – no, obliż i jedz!
- błeeee… nie chcę… daj mi nową!
- ech…. co za dziecko! – idę po łyżeczkę
- ej! ty byłaś taka sama!