mąż chodzi po domu i rozstawia po kątach:
- nie rób tego, zrób tamto itd. – stroszy pióra
- on jest jakiś dziwny… – komentuje Nadia (11 lat) – musimy uciekać, mamo!
wzdycham ciężko - ale ty już dawno przestałaś uciekać, nie?
nieidealna matka idealnych dzieci i idealna żona nieidealnego meża
mąż chodzi po domu i rozstawia po kątach:
dzisiejszy wieczór
koncert w nosprze
solówka na fortepianie
więc na sali relatywnie cicho
Bob (scenicznym szeptem): klimatyzacja jest za głośna
ja (dramatycznym szeptem): no bo pewnie *uje na etapie wykonawstwa zamienili urządzenia!
p.s. a koncert świetny!
tak się zastanawiam…
gdy dziecko tak do mnie pisze, to dobrze czy źle?
pytam, nie dlatego, że nie wiem, co to znaczy…
pytam dlatego, że wiem 🙂
rozmawiamy z Nadią o wakacie nauczycielskim w jej szkole
Kacper wchodzi do kuchni ze zbolałą miną
Kacper dekoruje ze mną pierniki
Nadia w domu, przeziębiona
– mamo, kupiłaś mi śniadanie?
– tak
– mmmm. moja ulubiona drożdżówka!
– specjalnie po nią wracałam
– mhm. no to mamy dwa wnioski: po pierwsze: zapominasz o mnie. a po drugie: jednak ci się przypomina i o mnie dbasz
Nadia dyskutuje z Bobem
– tato, a nie chcieliście mieć trzeciego dziecka?
– ja chciałem, tylko mama nie chciała – piorunuję go wzrokiem, Nadia się śmieje
– aha. no to musielibyśmy wybudować nowy dom
– nie, byłoby z tobą w pokoju, bo to by była dziewczynka
– tato! a wiesz, gdzie ty byś był?!
– z nową zoną!
– widzisz jaki on jest? – wtrącam się
– nienormalny! – wpada mi w zdanie Nadia – jak jego syn, tylko my jesteśmy w tym domu normalne…. – to znaczy ja! – dodaje po chwili zastanowienia
– a ja? dlaczego nie?
– bo ty śpiewasz!
– ale ty też śpiewasz! – wytykam
– ale ja ładnie!
😀
córka na obozie
wszystko ok, ale jednak to trudne tyle dni daleko od domu
gadamy
– kocham cię, mamo
– ja Cię też, córeczko
– i tęsknię
– ja też tęsknię, to normalne podczas takich wyjazdów
– mamo, napiszę ci coś na whatsappie
– dobrze, czekam
pewnie coś trudnego dla niej, nie chce o tym mówić, woli napisać – myślę sobie i czekam, gotowa na pełne wsparcie dla dziecka
jest wiadomość!
“Trzecia grupa mogła iść do sklepu, a pierwsza i druga nie”
“To nie fair!” – odpisuję
“Fair, bo to ja jestem trzecia grupa!”
😀
na taras wchodzi syn z lekko zmarszczonym czołem, znaczy, były poważne przemyślenia 🙂