wielkie umysły

Nadia: babciu, obierzesz mi granata?
Babcia: obiorę
Kacper: nie, babciu, mi obiecałaś!
Nadia: ale ty wychodzisz!
Kacper: no i co z tego? nie możesz poczekać?
jesteś jak mój kolega Mateusz: już! teraz!
Babcia: a ty jak robisz? tak samo!
Kacper: no. wielkie umysły myślą podobnie.

😀

wikingówka

chłopaki wybierają się na morsowanie
Kacper: maaamoo, a gdzie są moje rękawiczki?
ja: w szufladzie!
Kacper: nieeee maaaa!
ja: jak nie ma, jak są! proszę!
Kacper: o, dzięki!
ja: o, zobacz! a masz jeszcze taką czapkę! pamiętasz? – przymierzam czapkę z rogami
K: tak, pamiętam! fajnie wyglądasz! jak wiki…, jak wiki…
mąż: wikingówka!
Kacper: brzmisz trochę jak alkohol, mamo… wikingówka!

😀

pyskata jak…

jedziemy z mężem i córką samochodem
właściwie wracamy już do domu
mąż: idziemy na szybki spacer?
ja: no możemy… ale nie wzięłam czapki..
mąż: to jak ty wychodzisz z domu?!
ja: nie planowałam spacerów, przecież głównie miałam być w samochodzie!
poza tym mam świeżo umyte i ułożone włosy!
mąż: no to co?
ja: chciałam chociaż pół dnia jakoś wyglądać! jak założę na nie czapkę, to potem będę wyglądać jak mokry cocker spaniel!
córka: to kup psa. nie będziesz jedyna.


lód w kolejce

mróz
obiecałam Kacprowi, że po zajęciach
pójdziemy zobaczyć, czy rzeczka zamarzła
no to idziemy
zamarzła
ale tak, że da się dobrym kijem ten lód połamać
od razu zabraliśmy się do roboty 🙂
kawałki lodu płyną rzeczką
blokują się w węższych miejscach
a Kacper DO NICH mówi:
– Nie pchać się! Po kolei!
😀

epitety

odrabiam z Kacprem zadanie
minęła 16
dzwoni mąż
odbieram na głośnomówiącym
ja: halo!
mąż: krynico mądrości!
Kacper (parska śmiechem): może od razu “wikipedio”?!

😀


dyskryminacja

jedziemy z Kacprem samochodem
mijamy reklamę jakiegoś przedszkola
– o! jakieś przedszkole!
– no
– a ono jest fajniejsze niż moje było?
– ciężko stwierdzić…. a twoje było fajne?
– tak, dobrze się tam czułem… właściwie to niefajne tylko było to, że nie mogliśmy się bawić klockami lego…
– jak to?!
– no, dziewczyny tylko mogły, chłopcy nie… – zamyśla się na chwilę – wiesz co, mamo? właściwie to podchodzi pod dyskryminację!!

cruella

Nadia i Kacper bawią się

jak zwykle głośno i mało bezpiecznie

Kacper: ała, ała, ała!!!

Nadia: co ci się stało?

Kacper: pękła mi noga!

Nadia: noga nie może pęknąć!

Kacper: może, ała!

Nadia: jasne…

Kacper: ała!

Nadia: ok, to ja popatrzę na twoje cierpienie

100% kwiatek

syn mi nadskakuje:

  • mamo, powiem ci wierszyk:

pięknie pachniesz kwiatkami
a twoje ubranie różami
jesteś piękna, mamo, jak róża
a róża to kwiatek
jesteś, mamo, stuprocentowym kwiatkiem
tylko nie przeprowadzasz fotosyntezy

😀

takie życiątko…

  • co oni robią?! – Nadia ogląda, jak protestanci wspinają się na kapitol
  • noo… chcą protestować – tłumaczy babcia
  • a nie mogą z dołu?
  • no chyba nie mogą..
  • takie życiątko?
  • co???
  • no, takie życiątko!
  • no tak, takie życiątko 🙂