scena pierwsza
idziemy do lekarza, Kacper znienacka:
– mamo, a potem możemy pójść do knajpy, ty kupisz sobie kawkę, a ja zjem cukier z saszetki? no i dla mnie soczek jeszcze 🙂
scena druga
Nadia inhaluje się siedząc na moich kolanach, jest naburmuszona,
żeby nie stracić równowagi objęłam ją ręką w pasie
– mamo, nie! łapy przi sobie!
p.s. “do knajpy”?!!! ja tak mówię??!!