przypadek kliniczny. nieuleczalny.

mój mąż
cierpiący na ból kręgosłupa
leży i marudzi
– zrób mi kolację! jakąś dobrą!
robię. przynoszę. stawiam przed nosem.
– chodź tu, daj mi tabletkę….. przyklej mi ten plaster, ała, ałaaaa!!!
szału można dostać
ale przyklejam
jęczy dalej
talerz z kanapkami stoi nietknięty
– kolację zjedz! – mówię w końcu
– nie będziesz mi mówić, co mam robić!

przypadek kliniczny. nieuleczalny.
😀

Dodaj komentarz