niedziela, samo poludnie
najwyższa pora przebrać się
i pościelić łózka
no to ogarniam na lekkim wkurwie
ja: Kacper, dawaj tego miśka, Nadia kocyk! proszę to zanieść do łóżek!
Nadia: nieeeee! – kocyk to jej fetysz 😀
ja: Nadia, dawaj ten kocyk! w ogóle to trzeba go już wyprać, jest taki brudny…
Nadia: nie jest!
ja: jest! i śmierdzi!
Nadia: mamo! nie śmierdzi! każdy ma inny węch! nie oceniaj!!!