Kacper: mamo, a możemy lody?
– możecie
– huuura!! ale sami sobie weźmiemy, ok?
– ok
biegnie do lodówki
– ja na patyku!… oszzz… (Kacper mocuje się z opakowaniem, bezskutecznie zresztą) …niestety muszę to zrobić przemocą – informuje mnie ostatecznie 🙂