Nadia obudziła się nad ranem
– maaamooo! – wydziera się ze swojego pokoju
idę
– co tam, Nadusiu?
– a mi się śnił zły sen, buuuu
– ojej, ale to tylko sen, nie przejmuj się, chcesz iść ze mną do sypialni
– taaak!
układamy się w łóżku sypialnianym małżeńskim (przy pełnej dezaprobacie męża 😉
– zaśpiewasz mi “aaa kotki dwa”?
– zaśpiewam
– aaaa, kotki dwa, szaro bure obydwa…
i tak dalej, ze 3 razy
w końcu milknę, bo też bym jeszcze pospała
zalega cisza
Nadia zasypia
nagle otwiera oczy i…
– przez twe oczy zielone… oszalaaaałeeeem!
po spaniu 🙂