czytam Nadii “Akademię Pana Kleksa” Jana Brzechwy
język jest trudny, dość archaiczny, co chwilę coś jej tłumaczę…
- w spodniach miał chyba 20 kieszeni”…
- i one były ujemne!
- cooo?
- nooo to znaczy, że dużo rzeczy się w nich mieściło…
- pojemne?
- tak! pojemne! – Nadia uśmiecha się z zadowoleniem, że znalazłyśmy odpowiednie słowo
- “Pan Kleks może schować w nich co tylko chce i nigdy nie znać, że cokolwiek się w nich znajduje” – czytam dalej
- co? “nie znać”?
- czyli “nie widać”, Nadusiu
- no! mówiłam, że są ujemne!