robię naleśniki
śpiewam pod nosem Taco Hemingwaya:
“widzę jednak, że niechętna, dobry panie boże,
może tamta będzie chciała, jeśli na nie może”
Nadia słucha
– co to jest “jeślitanie”?
tłumaczę
za chwilę Nadia podśpiewuje:
– może tamta będzie chciała, jeśli ta nie może…
może tamta będzie chciała, jeśli ta nie może
przechodzi Kacper:
– ale o co ci z tym chodzi, Nadia?
– nie wiem. mama tak śpiewała
Kacper oburzony odwraca się do mnie:
– mamo! czego ty uczysz swoje dziecko?!
lata praktyki
odwożę Nadię do przedszkola
– wiesz, dostałam właśnie smsa, że nie będzie dzisiaj zajęć z Kangura
– ooo, dlaczego?
– pan, który je prowadzi jest chory
– aha. a wiesz co mówiła pani z Kangura, jak uczyła nas łapać piłkę?
– co?
– że to lata praktyki
– haha! no tak, ma rację
po drodze wpadamy do cukierni po śniadanie
Nadia ogląda drożdżówkę z serem z bliska
– mamo, wiesz co mnie najbardziej dziwi?
– co?
– jak oni robią tą tęczę z sera?
– ahaha! to robi taka specjalna maszyna!
– nie, mamo, to są lata praktyki
biznesy
Kacper, z uwagi na aktywność własnej nieidealnej matki, kombinuje:
– mamo, a mój sklep internetowy będzie się nazywać Magidesideron!
– wow! a czemu tak?
– no bo tak wymyśliłem… i będzie go sponsorować Magiztra!
– ahahaha! a to musisz jeszcze najpierw ze mną to ustalić!
– no tak. to co, mamo? umowa stoi?
😀 😀 😀
moja strona już działa: www.magiztra.pl
na Kacprową trzeba będzie chwilę poczekać 😀
spóła
sobota, samo południe
mąż: zrób mi kawę
robię
sobie też
wyciągam lody z zamrażarki
maż: lody na spółę!
ja: za mało tych lodów do spóły…
maż: dobra, to ja zjem
🙂
obciach
– Kacpi, pani z wf’u pyta, czy będziesz brał udział w zawodach pływackich?
– no dobra…
– a jaki styl wybierasz? dowolny, klasyczny czy grzbietowy?
– dowolny
– na 25 i 50 metrów?
– tak
– ok, zaraz napiszę do pani
– ok, mamo….
– super, pojedziemy razem, będę tam stała i oglądała całe zawody
– ok… mamo? ale nie będziesz taka, jak w tej bajce… mama, która krzyczy: “ten!! ten drugi od lewej to mój syn!!” bo mi zrobisz obciach!
😀
męskie sprawy
jutro dzień kobiet
Kacper chce kupić swojej dziewczynie bukiet róż, wysyłam Boba na rozmowę z synem, żeby mu przemówił do rozsądku 😀
szepczą w pokoju
Bob: Kacpi, jutro jest dzień kobiet
Kacper: wiem. tato, ja chcę jutro rano kupić kwiatki mojej dziewczynie
Bob: ok, a kupisz też dla mamy i dla Nadii? a ja ci popołudniu oddam kasę
Kacper: ok
Bob: tylko wiesz, tej dziewczynie to taką jedną różyczkę… będzie ok
Kacper: tak, wieeeem, dziewczyn nie można za bardzo rozpuszczać
Bob: no właśnie
komplementy i plany na przyszłość
odbieram Kacpra ze szkoły
jedziemy samochodem
muzyka gra, my milczymy
Kacper (lat 9) zamyśla się na tylnym siedzeniu
– mamo, ja bym chciał mieć dziecko….
– co???? {WTF????] kiedyś będziesz miał… na pewno….
– ale ja chciałbym mieć teraz
– ale dlaczego?
– bo chciałbym je wychowywać tak, jak wy mnie wychowujecie
– to super, synku. na pewno kiedyś będziesz miał. i żonę, i dziecko, i swoją nową rodzinę….
– tak, ale to dopiero za 9 lat!
…
piję wino
palę fajki
wszystko wrzucam
między bajki
prawdziwy grzyb rulez!
niedziela, wcale nie rano 🙂
maż robi śniadanie
jajecznica z grzybami leśnymi z zeszłej jesieni
jemy
mąż: i co? jak znajdujesz?
ja: pyyyszna!
mąż: prawda? jednak pieczarki mogą ssać prawdziwemu grzybowi!
😀 😀 😀
tak przy ludziach?
jemy kolację
siedzimy z dziećmi przy stoliku
w hotelowej restauracji
mąż zaczyna posykiwać
kręgosłup mu doskwiera
ja: boli?
mąż: tak, pomasujesz mi plecy?
ja: tak
Nadia: ale… jak? tak przy ludziach?