3 stopnie rowerowego wtajemniczenia

Kacper obserwuje dziewczynkę na rowerze z 4 kółkami
tata pomaga jej co chwilę ruszyć z miejsca
– o, a tą dziewczynkę tata musi pchać!
– ale ty przecież też jeździsz na takim rowerze
– no ale mnie nie trzeba pchać, jak się rozpędzę to umiem jechać bardzo szybko
– no tak, to prawda. no to może już czas na następny etap, czyli..
– tak wiem, rower bez małych kółek – wpada mi w słowo – a potem jeszcze następny: uczenie się różnych trików: salto podwójne, jazda na jednym kółku, salto potrójne… i takie tam

proste, nie? 😉

dwa lata temu…

nasze wieczorne:
Kacper: mamo, a Piotrek mówił do mnie w przedszkolu: “nie martw się”
ja: no i?
– on nie może tak do mnie mówić!
-dlaczego?
– bo ja nie chce!
– a wiesz, że to oznacza, że on chce cię pocieszyć i powiedzieć przez to “nie martw się, za chwilę wszystko będzie ok”, albo: “nie martw się, za chwilę będziesz wesoły” albo…
Kacper (wpadając mi w słowo): albo “będziesz władcą wszystkich krajów z potęzną mocą”? tak, mamo?

opowiedz mi bajkę

– Kacper, do lóżka!
– a opowiesz im bajkę?
oh my. god.
– jaką?
– o lego ninjago
oh. my. god.
– pamiętasz, obiecałaś wczoraj, że dzisiaj opowiesz mi dwie? i to długie!
oh. my. god.
– ok, kładź się
opowiadam. długo. inwencja mi się kończy. bajka też.
– ok, mamo, teraz drugą.
– poczekaj, daj mi chwilę odpocząć (liczę na to, że zaśnie) tyle się nagadałam, że mi zaschło w gardle
– to idź się napij herbaty. i opowiadaj drugą.

liar, liar!

idziemy z Nadią do przedszkola
zimno jak cholera
Nadia spogląda na mnie przerażona
– yyy, mamo, nie masz czapki!
– no, nie mam
– a po co?
– dlaczego – poprawiam
– dlaczego?
– zapomniałam – kłamię jak z nut
– o, a ja też bym chciała zapomnieć!

książe ciemności once again

Nadia nuci piosenkę z “Krainy lodu”:
– ulepimy dziś bałwana…
albo zrobimy coś innego
czy masz chęć?
Kacper:
– nie, Nadia! słuchaJ:
(śpiewa na melodię “ulepimy dziś bałwana”)
zrobimy dziś przestępstwo?
czy zrobimy coś gorszego?
chcesz rozwalić budynek?

od czego to się zaczęło…

nie pamiętam kiedy to było…
Kacper miał jakieś 2,5 roku

Kacper ogląda bajkę
w bajce pojawiło się trudne słowo: twardziel
Kacper powtarza w zamyśleniu:
– tfaldziel, tfaldziel…. co to tfaldziel?
– to ktoś taki, kto jest silny, zaradny… to znaczy z wszystkim sobie radzi
– uhmm…
zrozumiał, dla ugruntowania wiedzy pytam:
– to kto to jest twardziel, Kacperku?
– ty, mamo!

zawładnął moim sercem 🙂

wspomnienie vol. 5

listopad 2012

czytamy książeczkę “Wiktor uczy się kolorów”
na ostatniej stronie reklama pozostałych książeczek z serii
Kacper: A co tu jest napisane?
ja: “Wiktor uczy się kształtów”
Kacper: A tu? co jest napisane?
ja: “Wiktor uczy się liczyć”
Kacper: …na siebie
:-))))))))

wspomnienie vol.4

listopad 2012

mój syn bardzo szybko się uczy
za szybko…
zdejmuje kurtkę w szatni przedszkola
udało mu się samemu wyjąć rękę z rękawa, więc komentuję:
“no, no, no, no, synu!”
– nie mówi się “no” tylko “tak”, mamo!
:-))))

wspomnienie vol. 3

grudzień 2012, Kacper prawie 3 – letni

Bob: Synku, zamykaj buzię, bo ci mucha wleci
Kacper: Nie wleci
Bob: Nie wleci?
Kacper: Nieee, bo zamknęliśmy okna
:-))))

wspomnienie 3 years ago vol. 2

nie wiem, skąd to moje dziecko bierze takie teksty?

reklama jakiejś bajki w tv
Kacper: o! mamo, co to jest?
ja jakaś nowa bajka
Kacper: nie, to jest bohater!
ja: no tak, może nawet superbohater
Kacper: no, i w dodatku dżentelmen
🙂