Kacper: dla pani Eli to wyrwałbym sobie serce i dał jej
ja: naprawdę?
Kacper: no! i jeszcze dałbym jej mój mózg, żeby myślała mną i panią
🙂
ukryta opcja
Nadia: mamo, a możesz mi tu włączyć bajki?
nie zdążyłam się wypowiedzieć, kiedy nastąpił atak:
– piiiis! pis!
na obronę córki nie działa fakt, że angielskiego dopiero się uczy! 😉
mistrz manipulacji
– mamo, a mogę przy komputerze zjeść jabłko? mamo?
– …
– co? mamo?
– … (milczę i unikam)
– mogę przed komputerkiem zjeść jabłuszko? prooooszęęę! proszę!
– Kacper… – zaczynam słabo
– przecież ono się nie kruszy i nie wyleje! to co? mogę, mamusiu?
no i weź tu się nie zgódź!
ksiądz i księżniczka
niedziela, lody w samo południe
przechodzimy obok kościoła
słychać księdza odprawiającego mszę
Nadia: a kto to mówi?
ja: ksiądz
Nadia: a księżniczka?
ja: nie książę, tylko ksiądz, Nadusiu! w kościele!
Nadia: no wiem! a księżniczka? gdzie jest?
do nieskończoności..
wracamy od dziadków
A4
korek, roboty drogowe, korek, roboty drogowe
Nadia zasnęła, Kacper zniecierpliwiony
– oo, mamo, tak jedziemy i jedziemy tą drogą do nieskończoności, że już całkiem zapomniałem, że byliśmy u babci i dziadka!
czego można się nauczyć od dziadków?
scena nr 1
śniadanie, biegam po kuchni
Nadia kicha
– mamo, nie powiedziałaś mi “na zdrowie”!
– przepraszam, Nadusiu, na zdrowie!
– już przepadło!
scena nr 2
wieczór, Kacper myje zęby
nagle wypada mu szczoteczka z rąk
– psiakrew!
bratki i braciszki
Nadia u dziadków
rozpuszczona jeszcze bardziej niż zwykle
jest śpiąca i każe się nosić na rękach
no to noszę 🙂
każe się zanieść do drzwi wejściowych
bo chcę pooglądać kwiatki w ogródku babci
– o jakie ładne!
– a wiesz jak one się nazywają?
– mmm… mleczaki?
(biedne dziecko, z kwiatków zna tylko mlecze!)
– nie, to są bratki
– a te fioletowe?
– to też są bratki, Nadusiu, tylko takie malutkie
– takie braciszki?
🙂
tato, wróć!
kiedy nie ma kota…
21.30
dzieci piją colę i oglądają “małe królestwo bena i holy”
– skończyło się?
Kacper: tak, ale będzie jeszcze drugi odcinek! możemy?
– ech, dobrze, to jeszcze tylko ten odcinek i do łóżek!
– dobra!
zgodziłam się, ale refleksja mnie naszła 🙂
– gdyby to ojciec zobaczył to by nam dał!
Nadia: ale nie widzi!
😀
better watch out!
idziemy na plac zabaw
Kacper (6) i Karol (9) koniecznie chcą się bawić w rzeczce pod mostkiem
w lekkim oddaleniu od placu zabaw
ustalamy zasady (to znaczy ja mówię, a oni udają, że słuchają)
– możecie się tam pobawić, ale proszę mi się co jakiś czas pokazywać
– po co?
– żebym wiedziała, że tam jesteście i że nic wam nie jest
– mamo, ale przecież nic nam się nie stanie!
– a jakby tak jednak..? to co zrobicie?
– no to przybiegniemy do ciebie z płaczem!
🙂