wychodzimy z domu
zakładam nike’i odziedziczone w spadku po synu 🙂
– mamo, ale ty dziwnie wyglądasz w tych butach…
– dlaczego?!!
– no bo wszyscy chodzą teraz w airforce’ach!
– no właśnie!
– no, ale bardziej młodzież!
– a czy ja nie wyglądam jak młodzież?!
– no nie bardzo….
– no, wiesz co?!
– no…. może od tyłu… i bez tej torebki….
beware ogre
mąż szuka zaczepki:
- co jesz?
- kanapkę, chcesz też?
- nie, żołądek mnie boli, herbatę chcę. melisa i mięta. miałaś mi zrobić!
- myślałam, że to był żart
- bo był
- no to…?
- żart nie żart, nie zrobiłaś
no ok, ale…
przygotowania do nowego roku szkolnego
– mamo, te nike’i są już na mnie za małe!
– niemożliwe! pól roku w nich chodzisz!
– no naprawdę! cisną mnie w palce!
– pokaż! – przymierzam na swoją stopę… i … odkrycie! na mnie są dobre! 🙂
– Kapi, ja je będę nosić!
– ok!
– no i jak? – zakładam, do dżinsów i t-shirta
– może być, mamo, ale gdybyś sobie do tego ogarnęła jakiś bardziej nowoczesny outfit, typu dzwony i oversizowy t-shirt to byłoby super!
poważne powody
- moje małżeństwo rozpadło się powodów religijnych
- naprawdę?
- tak, mąż myślał, że jest bogiem
z filmu ” Do zakochania jeden krok” na TVP Kultura teraz 😀
a nie, czekaj…
- Magda, zrób mi coś do jedzenia
- sam sobie zrób!
- no, proszę cię! grzankę z czosnkiem chcę!
- nie mamy chleba
- o nieee, i co ja teraz będę jadł?
- coś innego?
- ale co? zrób coś… – to robię, na szybko: ser kozi i chorizo z patelni grillowej + sałatka
- proszę
- ooooo!
- dobre?
- zajebiste! zostaniesz moją żoną? a nie, czekaj…
piasek
wakacje
środek dnia
moje dziecko starsze umówiło się z kimś i zbiera się do wyjścia z domu
– aaa, mamo, przywiozłem trochę piasku z Rewala…
– oooo, to cudnie! – już zachwycam się jego wrażliwością
– w skarpetce – kończy myśl zakładając rzeczoną na nogę
hilux
jedziemy samochodem
Nadia obserwuje mijane autka
– mamo, a chciałabyś mieć teslę?
– nie
– ale czemu? mogłabyś mieć szyberdach…
– szyberdach można mieć i bez tesli! a poza tym przecież wiesz, jaki ja chcę mieć samochód
– wiem. forda mustanga.
– tak, i toyotę hilux
– ale po co? haluksy już masz! to po co ci ten hilux?
deklaracja
dziecko starsze się obudziło
– cześć, mamo
– cześć, synu
wchodzi do mojego biura i się przytula
trwa to i trwa 🙂
– dobra, Kapi, bo ja muszę pracować
– a ja muszę cię przytulać.
bo każda sekunda przytulania to jeden punkt kochania
10 punktów to jest maksimum
ty już wyszłaś poza skalę.
tak cię kocham.

niby syn, a jednak żmija
córka zatruła mnie piosenkami team x
więc chodzę po domu i śpiewam:
– “patrzą na mnie typy, kiedy wjeżdżam nowym lambo..”!
😀
i tak z piosenką na ustach idę włączyć pranie
syn wchodzi do łazienki za mną
ja (śpiewająco): “nie masz teamu, nie masz stylu, no a natsu oba ma!”
Kacper (z politowaniem): no. dokładnie, mamo…
sam tego chciał
Nadia zasypia
a właściwie zamiast zasypiać cały czas gada
– śpij już, Nadia! – niecierpliwię się
– nie wzdychaj tak, mamo!
– nie wzdycham tylko głęboko oddycham i odprężam się przy tobie…
– to super
– no nie wiem, tata się potem wścieka, że zasypiam z tobą, a nie z nim
– sam chciał dziecko!