pół dnia jeżdżenia w różnych sprawach w towarzystwie dzieci
pora obiadowa, więc szybki obiad w restauracji
dzieci zamówiły rosół i frytki
wjeżdża rosół, dość tłusty, intensywny
Nadia pochyla się nad miseczką:
– fuuuj! ten rosół śmierdzi!
ja: czym?
tym razem Kacper pochyla się nad miseczką
Kacper (z lubością): mmmm…. kurą!
Nadia (z wyrzutem): no właśnie! kurą!
ja: a ty myślisz, że z czego robi się rosół?!
Kacper: z kury!
Nadia: ale ty nam w domu dajesz bez kury!
i teraz nie wiem, czy to komplement dla mojej kuchni, czy wręcz przeciwnie 🙂