niedziela, lody w samo południe
przechodzimy obok kościoła
słychać księdza odprawiającego mszę
Nadia: a kto to mówi?
ja: ksiądz
Nadia: a księżniczka?
ja: nie książę, tylko ksiądz, Nadusiu! w kościele!
Nadia: no wiem! a księżniczka? gdzie jest?