podczas wieczornej kąpieli odwiedził nas konik polny
wskoczył pewnie przez otwarte okno
Nadia boi się owadów, więc Kacper ją bronił przed konikiem
i wyganiał go przez okno
wywiązała się z tego zabawa w strażnika i szefową
biegają po domu
Nadia pierwsza, Kacper za nią
uzbrojony w kuszę
i osłaniający przed niebezpieczeństwami
wchodzą do kuchni
Kacper: stop! niezidentyfikowany obiekt! (którym jestem ja – przyp. aut.)
Nadia: spokojnie, strażniku, spocznij!
Kacper: aaa, to królowa! – ale widząc, że zamiatam dodaje – a nie, to służąca!
Nadia (zdezorientowana): no to jak?
Kacper: no, jak sprząta to jest służącą, a jak nie sprząta to jest królową!
właściwie…. coś trzeba dodawać?? 😉