wróciłam wczoraj później niż planowałam
dzieci już spały, a obiecałam, że będę zanim zasną
w poczuciu winy idę do pokoju córki
i zasypiam z nią na jednoosobowym łóżku
nad ranem budzę się, bo Nadia się wierci
a mnie już bolą wszystkie kości
Nadia też się przebudza
– o , mama! – uradowana gładzi mnie po twarzy w półsnie….
nagle przytomnieje:
– miałaś być wczoraj, zanim zasnę!
– no miałam, przepraszam! ale było tak fajnie, że zostałam dłużej….
ale jak przyjechałam od razu przyszłam do ciebie i spalam z tobą całą noc!
Nadia chwile milczy… już zasypia… ale…
– zaliczone – mówi, a ja oddycham z ulgą 😉