odbieram Nadię z przedszkola
w doskonałym humorze
super
wsiadamy do samochodu
– mamo, zrób głośniej
– o, mamo, zobacz jakie kwiaty! (róże to były)
– a wiesz, że ja nie zaproszę Tomka na moją imprezę? bo on już nie kocha Darii, tylko Lenę…
– Nadia, daj pomyśleć przez chwile!
z tyłu cisza
po chwili próbuję nawiązać kontakt
– Nadina, jesteś tam? stało się coś? obraziłaś się?
cisza
– Nadia?
– mamo. nie zadzieraj ze mną.